Pasy dla pieszych przy Rotundzie? Dopiero za kilka lat
Z budową ścieżek rowerowych w tym miejscu też będzie kłopot
07.03.2014 10:04
O pomyśle wytyczenia naziemnych przejść dla pieszych na Rondzie Romana Dmowskiego pisaliśmy w połowie lutego. Przejścia wokół całego ronda miały powstać jeszcze w tym roku.
Czytaj wiecej: Wymalują pasy przy Rotundzie?
Jak informuje portal "Transportu Publicznego" analizy wciąż trwają, jednak już dziś wiadomo, że na pasy dla pieszych w tym miejscu poczekamy kilka lat. Z pozoru banalna inwestycja zostanie połączona z kompleksową przebudową samego ronda i może kosztować kilkanaście milionów złotych.
"(...) łatwiej byłoby to rondo zaorać, niż po prostu wymalować tu pasy"
Początkowe zapowiedzi mówiły o tym, że wymalowanie pasów przy Rotundzie w miejscu, gdzie obecnie funkcjonuje jedynie przejście podziemne z wiecznie psującymi się windami, może nastąpić jeszcze w tym roku. Jednak Jan Jakiel z ZTM u podczas ostatniego spotkania z cyklu Nasze Miasto Warszawa stwierdził: Po drugiej już analizie stanu obecnego doszliśmy do wniosku, że łatwiej byłoby to rondo zaorać, niż po prostu wymalować tu pasy.
Jak powiedział Jakiel, jest on wielkim zwolennikiem wymalowania pasów na Rondzie Dmowskiego oraz stworzenia tu ścieżek rowerowych, jednak pomysł nie jest prosty w realizacji. Problemem są *zbyt krótkie przystanki tramwajowe, konieczność zmiany geometrii skrzyżowania, za mało miejsca, żeby wyznaczyć drogi rowerowe, niezinwentaryzowana infrastruktura podziemna oraz wysokie koszty przedsięwzięcia*.
Problem z przejazdami dla rowerów
Okazuje się, że na trasy rowerowe również - po prostu nie ma na rondzie miejsca. "Patrząc na to z tej perspektywy nagle okazuje się, że pozornie proste zadanie oznacza kompleksową przebudową nie za kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy, ale kilkanaście milionów złotych" - mówi Jakiel. Problemem może być też niezinwentaryzowana infrastruktura podziemna.
Jak dodaje Jakiel, proces projektowy, uzyskanie decyzji środowiskowej i przygotowanie projektu budowlanego może trwać latami. Przy dużym poparciu społecznym dla takiego rozwiązania 4 lata to najbardziej realny termin. Raczej nie ma takiej możliwości żeby tak dużą inwestycję przeprowadzić w ciągu jednej kadencji. Oznacza to, że każda kolejna władza, która nastąpi, powinna kontynuować rozpoczęte pomysły. "Jeśli dziś mówimy o przebudowie ronda Dmowskiego, a mamy w tym roku wybory to znaczy, że hasło musi być kontynuowane przez następną ekipę rządzącą po to, żeby ta następna ekipa lub jeszcze następna mogła przeciąć wstęgę" – stwierdził Jakiel.
Czytaj również: Nowa ul. Targowa - dla pieszych czy samochodów?