RegionalneWarszawaPałacyk Konopackiego nie dla dzieci. Radni wolą Muzeum

Pałacyk Konopackiego nie dla dzieci. Radni wolą Muzeum

"W dzielnicy, która wygląda jak scenografia do filmu wojennego, żywym nic się nie należy"

Pałacyk Konopackiego nie dla dzieci. Radni wolą Muzeum

W zabytkowym pałacyku Konopackiego otwarte zostanie Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Taką, intencyjną uchwałę podjęto wczoraj, podczas VIII sesji Rady Dzielnicy Praga Północ. O sprawie niedawno pisaliśmy - mieszkańcy Nowej Pragi widzieliby w zabytkowym budynku centrum aktywności lokalnej lub dom kultury, natomiast radni - Muzeum Żołnierzy Wyklętych.

Pałacyk założyciela Nowej Pragi - Ksawerego Konopackiego znajduje się przy Strzeleckiej*11/13 na rogu ze Środkową*. Zbudowano go pomiędzy rokiem 1861 a 1866. W 2005 roku został wpisany do rejestru zabytków. Wcześniej, przez długie lata służył młodzieży - najpierw mieściło się w nim przedszkole, a później szkoła społeczna. Nie jest wskazywany w literaturze przedmiotu jako miejsce pamięci związane z losami Żołnierzy Wyklętych. Natomiast po przeciwnej stronie ulicy, dosłownie kilka metrów dalej znajdują się objęte opieką konserwatora katownie NKWD. To tutaj pierwotnie miało powstać Muzeum. W 2014 taką informację przekazał Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego . Jednak według praskich radnych, nie jest to miejsce "godne" Wyklętych. W byłych katowniach NKWD powstanie tylko Izba Pamięci, a muzeum ma się pojawić w zabytkowym pałacyku.

Podczas wczorajszej, burzliwej sesji, oprócz lokalnych działaczy i aktywistów, na mównicę wyszli też zwykli mieszkańcy Nowej Pragi. Zwrócili się z prośbą o zmianę przeznaczenia pałacyku podkreślając, że rozumieją potrzebę upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych i również są za budową odpowiedniej dla nich placówki, jednak ich zdaniem pałacyk, położony w centrum Pragi jest idealnym miejscem na stworzenie centrum aktywności lokalnej, filii domu kultury bądź innego miejsca kultury, które będzie służyło na co dzień przede wszystkim najmłodszym mieszkańcom Pragi.

Przeczytano też treść petycji , podpisaną do tej pory przez blisko 500 osób. "Pałacyk powinien być miejscem sąsiedzkich spotkań, przestrzenią, gdzie będą rodziły się nowe pomysły dla dzielnicy oraz instytucją, w której możliwe będzie rozmawianie nie tylko o codziennych problemach, ale o przyszłości dzielnicy i całego miasta. Co więcej, ogród Pałacyku Konopackiego jest jednym z niewielu zielonych przyczółków w najbliższej okolicy" - możemy w niej przeczytać. Przypominano także dotychczasowe projekty zagospodarowania pałacyku (poniżej jeden z nich, autorstwa grupy Precel).

Rady Dzielnicy, złożona w większości z członków PiS i PWS okazała się głucha na argumenty aktywistów i mieszkańców. Wiceprzewodniczący Jacek Wachowicz przekonywał, że idealnym rozwiązaniem dla zabytku będzie właśnie budowa muzeum, a na potrzeby kultury - realizacja starego, kosztującego dzielnicę 16 mln zł, projektu praskiego domu kultury. Obiekt, posiadający 600-osobową salą widowiskową i tarasy widokowe miałby stanąć przy pl. Weteranów 1863 (w miejscu wybiegu dla niedźwiedzi). Projekt miał być zrealizowany jeszcze w 2011 roku. - Sądzę, że niezależnie od tego, kto będzie rządził, ta sprawa nie zostanie zrealizowana - mówił w 2013 radny, a obecnie burmistrz dzielnicy Paweł Lisiecki. Budowa nigdy nie wyszła poza plany. - Obecnie nie ma szans na zrealizowanie tego projektu - powiedział WawaLove.pl anonimowo jeden z radnych opozycji. - Projekt wymagałby wielu poprawek, a dodajmy, że ten dom kultury miałby stanąć kosztem wycięcia wielu drzew w parku Praskim. Kto się obecnie na to zgodzi? - pyta radny (
poniżej wizualizacja).

Próbę zadecydowania o przeznaczeniu pałacyku Konopackiego podjęto już kilka dni wcześniej. Radni zorganizowali sesję w środku tygodnia, w godzinach uniemożliwiających przyjście na posiedzenie i udział w dyskusji. O sprawie zrobiło się jednak na tyle głośno, że rada dzielnicy ostatecznie przełożyła dzień i godzinę.

Tym razem mieszkańcy i aktywiści zjawili się tłumnie. Na wiele to się nie zdało. Jeden z niewielu zielonych przyczółków Nowej Pragi został przeznaczony na muzeum. Głosów oburzenia nie brakowało.

- Dyscyplina partyjna wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem. Nie pomogły wystąpienia mieszkańców Stalowej i bliskich okolic oraz odwoływanie się do rozsądku przez polityków opozycji. - czytamy na fanpejdżu Stalowa News .

- Radni widać doszli do wniosku, że w dzielnicy, która wygląda jak scenografia do filmu wojennego żywym się nic nie należy - ironizuje komentator fanpejdża Targowa Dla Ludzi .

Zwolennicy przeznaczenia pałacyku Konopackiego na miejsce dla dzieci mają jeszcze nadzieję, że martyrologiczny projekt nie przejdzie przez Ratusz - uchwałę o budowie placówki muzealnej można powołać tylko na wniosek prezydent Warszawy i Rady Miasta.

Obraz
Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)