Nyan Cat zawiśnie na tęczy?
Fanpejdż "Petycja, by tęcza na placu Zbawiciela miała Nyan Cata" powstał 6 listopada. Następnego dnia rano miał już prawie 10 tysięcy fanów
Tęcza na pl. Zbawiciela wciąż budzi wiele kontrowersji, a dyskusje o niej kończą się z reguły obrażaniem środowisk LGBT, choć autorka pracy wielokrotnie tłumaczyła, że jej instalacja nie ma z tym nic wspólnego. Ta paranoja wokół Tęczy jednych bawi, innych nudzi, jeszcze inni próbują ją przerwać, czasem w nietypowy sposób.
Wczoraj powstał fanpejdż " Petycja, by tęcza na placu Zbawiciela miała Nyan Cata ". Nyan Cat to internetowy mem powstały w 2011 roku. Przedstawia kota lecącego w przestrzeni kosmicznej, który zamiast tułowia ma pieczywo i pozostawia za sobą tęczowy ślad. Nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak szalonych stron powstaje w sieci mnóstwo, gdyby nie popularność. "Petycja, by tęcza na placu Zbawiciela miała Nyan Cata" powstała 6 listopada. Następnego dnia rano miała już prawie 10 tysięcy fanów. Postanowiliśmy spytać o to twórcę.
Co skłoniło Cię do założenia takiej strony? Niechęć do Tęczy czy fakt, że tyle o niej się mówi? A może jesteś jej przeciwnikiem?
- Nie, nie jestem w żadnym wypadku przeciwnikiem tęczy na placu. Wręcz przeciwnie, uważam, że świetnie pasuje do tego miejsca
Skąd Nyan Cat?
- Fajnie by było, gdyby jej przeciwnicy nareszcie sobie dali spokój z kretyńskimi aktami wandalizmu, a Nyan Cat moim zdaniem świetnie przyczyniłby się do ocieplenia jej wizerunku. Nyan Cat na tęczy to zdjęcie które dzisiaj się pojawiło na fanpejdżu , ,Miejsca w Warszawie o których nie macie pojęcia bo ich nie ma" . Od razu uznałem to za świetny pomysł i kojarząc akcję z petycją o to, by przegubowe autobusy grały jak akordeon (jakby było mało akordeonistów w autobusach) postanowiłem zaproponować własną. Od lat tworzę śmieszne obrazki, interesuję się memami i trendami w necie - Nyan Cat - już trochę przebrzmiały mem sprzed kilku lat, doskonale moim zdaniem wpasowywałby się (nawet przynajmniej na chwilę) umilając i rozbawiając Warszawiaków
Dołączyłeś z fanpejdżem parę godzin temu. I już ponad 6 tysięcy fanów (rozmowę prowadziliśmy w środę wieczorem). Nie byłeś zaskoczony?
- Jasne, że byłem zaskoczony. Opublikowałem fanpejdż jedynie na swoim profilu, trafił już na kilkanaście fejsbukowych stronek i sam nie wiem jeszcze gdzie. Kiedy ostatnio zaglądałem na stronkę było tam 1.5 tys lajków. Sądziłem, że już przestanie rosnąć.
W komentarzach dominują przeciwnicy tęczy. Artystka wielokrotnie podkreślała, że Tęcza nie ma nic wspólnego z LGBT, a jednak tak się ją traktuje. Jak myślisz, dlaczego?
- Domyślam się, że ktoś niedoinformowany puścił plotkę, przeciwnicy ruchu podłapali temat do bicia piany i już dalej poszło.
Co byś powiedział tym, którzy chcą wciąż podpalać tęczę? Jak byś ich zniechęcił?
- Podpalanie tęczy na Placyku jest jak podpalanie jakiegokolwiek innej instalacji, zabytku, czegokolwiek finansowanego z budżetu miasta. Czyli składamy się na to wszyscy. Jeśli komuś się to bardzo nie podoba, istnieją legalne środki do tego, by to usunąć. Żyjemy w XXI wieku i lubimy narzekać, że ,,u nas jest gorzej niż zagranico" a tym samym sami zachowujemy się jak prymitywy. Jeśli ktoś tego nie rozumie, nie może samego siebie nazwać inteligentnym człowiekiem. Poza tym podpalanie tęczy jest passe, to już było zrobione przez wiele osób. Idźcie robić syf u siebie w domu.
Montypythonowski pomysł, by na końcu tęczy umieścić kota, który ma chleb zamiast brzucha, być może zakończy niezdrową atmosferę wokół instalacji Julity Wójcik i pozwoli, zarówno przeciwnikom, jak i zwolennikom spojrzeć na całą sprawę z odrobiną dystansu.