Nowy projekt Trzaskowskiego “18 dzielnic - jedna Warszawa”. Rozpoczął od Ursusa
Rafał Trzaskowski zaplanował nowy projekt “18 dzielnic - jedna Warszawa”. Będzie go realizował do końca kampanii wyborczej. Nowy cykl rozpoczął w Ursusie, gdzie zapowiedział tam przedłużenie drugiej linii metra.
14.08.2018 12:33
Kandydat PO na prezydenta Warszawy zamierza odwiedzić 18 warszawskich dzielnic. Spotkania będą przypominać te z kampanii amerykańskich tzw. „town hall meeting”, czyli luźniejsze spotkanie, podczas których będzie otoczony przez ludzi zadających mu pytania.
Pierwszym punktem na mapie był Ursus. Kandydat przedstawił swoją wizję kampanii w lokalnym Klubie Integracji Rodzinno-Sąsiedzkiej "Archerówka".
Podczas spotkania w Ursusie Trzaskowski tłumaczył, że to pierwsze wybory od 2015 r., kiedy PiS uzyskał władzę, w związku z tym olbrzymi test dla nich wszystkich. - Możemy pokazać czerwoną kartkę rządzącym - powiedział polityk. Zaznaczył, że pierwszy krok wykonany w Warszawie jest niesłychanie istotny, dlatego że potem mamy kolejne wybory, "wybory europejskie, wybory parlamentarne, wybory prezydenckie".
Kandydat przedstawił nowe obietnice dla dzielnicy Ursus. Tłumaczył, że głównym problemem mieszkańców Ursusa jest wciąż komunikacja i sprawny dojazd do miejsc pracy, głównie w Śródmieściu. - Będę chciał rozbudować siatkę połączeń transportu miejskiego pod kątem tej dzielnicy - obiecał polityk. Dodał, że skupi się również na rozwoju sieci żłobków i przedszkoli w Ursusie.
- Chciałbym, żeby z każdego miejsca w Warszawie, każdy warszawiak mógł dojechać komunikację miejską do centrum, albo do swojej pracy, bo przecież nie każdy pracuje w centrum. Różnie to bywa. Są dzielnicy takie jak Ursynów, które są świetnie skomunikowane i grzechem jest nie korzystać z komunikacji miejskiej, jeśli ktoś mieszka na Ursynowie, Żoliborzu czy Bielanach. Natomiast są takie dzielnice, gdzie jest pod tym względem trudniej korzystać z komunikacji - przekonywał Trzaskowski. Dodał, że chciałby, aby druga linia metra dodarła również tutaj, na Ursus.
Poseł zabrał również głos w sprawie prowadzonej akcji "100imy pod blokiem" przez Patryka Jakiego. - Trzeba rozmawiać, a nie robić PR-owe chwyty, że się stanie pod jednym domem czy pod jedną kamienicą i że się czegoś nauczy w 10 minut - powiedział polityk. Dodał, że czasami trzeba usiąść na ławeczce i porozmawiać z jedną osobą pół godziny, czasami trzeba rozmawiać na spotkaniach, na których jest 200-300 osób, a czasami trzeba się zatrzymać na ulicy i porozmawiać, a nie tylko wykrzykiwać slogany.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl