Nowe miejsca: Równonoc
Równonoc to klubokawiarnia założona przez grupę przyjaciół, którzy po latach spotkań i imprez w różnych miejscach w Warszawie, postanowili stworzyć własne miejsce, gdzie mogliby spędzić czas przy swoich ulubionych drinkach, napojach i jedzeniu. Każdy z współwłaścicieli Równonocy przyniósł fragment swojej wizji do tego miejsca i tak *powstała mikstura polsko-portugalskiej atmosfery*. Ci, którzy spędzają w warszawskich lokalach dużo czasu, za barem spotkają znane już sobie twarze i napiją się znanych sobie drinków. Ci, którzy szukają czegoś egzotycznego, delektowali się kawą w Lizbonie i zamiast spać zamieszkali na tamtejszym Bairo Alto, odnajdą się w Równonocy równie dobrze.
31.08.2017 12:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chcemy, aby Równonoc była miejscem spotkań ciekawych ludzi w wieku 30+. Jest dużo muzyki, często grają dj'e. Można przyjść, pokiwać się przy dobrej muzyce, zjeść coś dobrego, napić się - opowiada nam *Dorota Tałajko z Równonocy. *
Muzycznie podczas imprez Równonoc oferuje pełen wachlarz doznań, od starego soulu przez progresywną muzykę z Karaibów, brytyjskie flagowe wynalazki po jazz i zwyły kicz w różnych postaciach.
Sama nazwa *Równonoc symbolizuje funkcjonowanie miejsca z taką samą mocą zarówno w dzień jak i w nocy, jedzenie serwowane jest do zamknięcia lokalu (w tygodniu do 3:00, a weekendy aż do 5:00 rano), a od południa przez cały tydzień każdy może obudzić się pijąc mocne espresso. *Równonoc symbolizuje rozpiętość inspiracji, które wpływają na obraz menu i atmosferę tego miejsca, Równonoc po angielsku Equinox, w zmienionej formie “Equiknoxx” to również nazwa twórczego kolektywu z Jamajki.
Portugalia na Chmielnej
Każdy z właścicieli Równonocy zakochał się w Portugalii podczas wakacyjnych wyjazdów, jeden z nich mieszkał tam prawie 3 lata i przywiózł ze soba mnóstwo pomysłów i inspiracji. Równonoc możnaby z powodzeniem teleportować z Chmielnej w Warszawie na Rua de Barroca na Bairo Alto w Lizbonie i klub mógłby tam działać z równym powodzeniem.
Polski Design
Wystrój miejsca został zaprojektowany i wykonany przez Magdę Deput, absolwentkę Akademi Sztuk Pięknych w Poznaniu, wszechstronną artystę, która oprócz projektów klubów i restauracji zaangażowana była w dziesiątki projektów artystycznych i kulturalnych. Design nawiązuje do nazwy lokalu, dwie główne sale różnią się kolorystyką, część dzienna ma dodatki turkusowe i brązowe, w części nocnej dodatki są różowe.
Zacne jedzenie do rana
Menu Równonocy to w głównej mierze szybkie przekąski, po części autorskie pomysły takie jak kanapka z krewetkami, daktylami i wasabi jak i modyfikacje znanych receptur, jak choćby kanapka z pastą z oliwek, orzechów nerkowca i dojrzałego sera. Stałe miejsce w menu mają co ciekawsze przekąski ze świata jak choćby portugalska sałatka z ośmiornicy czy jamajskie Patty (pierogi z kruchego ciasta) z mięsem, oraz wegetariańskie. Flagowym słodkim wypiekiem w Równonocy jest portugalski Pastel De Nata - ciastko,
które zapada w pamięci każdemu turyście, który kiedykolwiek odwiedził Portugalię. Całości dopełniają: ciasto francuskie z wiśnią i marcepanem oraz strucel z syropem klonowym i orzechami. Do tego sa też małem ciasteczka z czekoladą.
Tutaj również napijemy się dobrze przygotowanego espresso, do którego wypicia śródziemnomorskim zwyczajem zachęca cena 5 zł przy barze. W letnie dni w Równonocy przebojem zapewne będzie Vinho Verde, czyli młode, jeszcze lekko musujące białe wino z Portugalii, w
stałej reprezentacji klasyków: Casal Garcia i Quinta Da Aveleda, które pije każda rodzina w tym kraju jak i niszowe ciekawostki dostępne sezonowo, ponadto zawsze ciekawa selekcja czerwonych win wytrawnych.
Nasza doskonała ekipa za barem gwarantuje nie tylko dobre towarzystwo, ale również znakomite drinki, koktaile i szoty w każdej możliwej postaci, od pitnych do takich, które również można... wdychać.
W lokalu napijemy się zatem dobrego piwa z kija (Staropramen za 10 zł, Namysłów za 8 zł). Są wina - 120ml za 10/12 złotych. Sa także piwa butelkowe, na przykład Hemp Walley Beer z listkiem marihuany na etykiecie (12 zł).
Jedzenie jest tu przygotowywane bardzo starannie, szczególnie zasmakowały nam wypiekane na miejscu pełnoziarniste bagietki, podawane na ciepło (ceny od 10 do 15 zł) - na przykład z rewelacyjną pastą z cieciorki i szpinaku, z rukolą i pomidorem, z pastą z oliwek z suszonymi pomidorami
i serem rubin albo z łososiem, krewetkami i daktylami. Tutaj zjemy także patty (jamajski
pieróg w wersji wegetariańskiej lub mięsnej - cena 10 zł. Sa także pyszne zupy-krem po 10 złotych (próbowaliśmy groszkowej - super!). Do tego własnoręcznie wypiekane ciastka i pasty, croissanty z szynką szwarcwaldzką i serem, sałatka z ośmiornicą za 15 zł, sałatka z pieczonym oscypkiem 16zł i Pastel De Nata - lizbońskie ciastko za 5 złotych.