Niszczą kamienicę Mirona Białoszewskiego!
"Jest zgoda na podział mieszkań na biura, zburzenie oryginalnych ścian, zniszczenie rozet oraz usunięcie pieca Mirona Białoszewskiego"
18.08.2014 09:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chodzi o słynną kamienicę przy ul. Poznańskiej 37, w której przez lata mieszkał Miron Białoszewski . Zbudowana w 1904 roku zachowała się do dziś w niezłym stanie, a w mieszkaniu, w którym mieszkał i tworzył poeta, do dziś stoi słynny piec. Ten, o którym Białoszewski pisał: "Mam piec podobny do bramy triumfalnej!".
Jak czytamy na stronach "Miasto jest nasze" , deweloper, który odkupił od dawnych właścicieli kamienicę, zamierza przeprowadzić przebudowę tego budynku i zmienić jego funkcję na biurowiec. Już jakiś czas temu "wyczyścił" budynek z mieszkańców. Tych, których nie udało mu się eksmitować, zmusił do sprzedaży poprzez podniesienie wysokości funduszu remontowego. Gdy zwykle stawka za metr wynosi 1 - 2 zł, w budynku przy Poznańskiej wynosiła ona... 150 zł. Za jeden metr kwadratowy.
Ponadto deweloper chce dobudować piętro, stworzyć parking podziemny (trzy kondygnacje), oraz zamontować windy. Ponieważ konserwator zabytków nie zgodził się na windy zewnętrzne, mają się one znaleźć wewnątrz kamienicy. Ich szyb miałby przebiegać przez zabytkowe nisze na klatce schodowej oraz niektóre mieszkania.
Słynny piec Mirona Białoszewskiego znajduje się dokładnie na planowanej trasie windy.
Jak pisze MJN, mocno restrykcyjne warunki, jakie postawił wcześniej Konserwator Zabytków , nagle stały się wyjątkowo luźne. Deweloper otrzymał korzystne dla siebie warunki zabudowy (nic nie pomogły protesty mieszkańców i sąsiadujących z kamienicą wspólnot), zgodę na wybudowanie parkingu, podział mieszkań na biura, zburzenie oryginalnych ścian działowych, zniszczenie rozet, wymianę zachowanej stolarki, oraz – co najważniejsze – usunięcie pieca Mirona Białoszewskiego.
Zgodę na to otrzymał już dwa dni po złożeniu wniosku. To jest tempo pracy!
Wszystko wskazuje więc na to, że wkrótce po słynnym piecu zostanie tylko "szara naga jama".