Niezwykłe losy autorki kultowego przeboju. W POLIN-ie odbędzie się premiera filmu o Wandzie Sieradzkiej

Tytuł filmu "Nie płacz, kiedy odjadę” nawiązuje do przeboju, który w latach 60. rozsławił włoski gwiazdor Marino Marini. Słowa napisała Wanda Sieradzka - kobieta, która przeżyła warszawskie getto i cudem ocalała z Holokaustu.

Obraz
Karolina Kołodziejczyk

Premiera filmu dokumentalnego "Nie płacz, kiedy odjadę", poświęconego Wandzie Sieradzkiej, ocalonej z Holokaustu polskiej dziennikarce, tłumaczce i poetce, odbędzie się 2 października w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie.

Tytuł filmu "Nie płacz, kiedy odjadę” nawiązuje do przeboju, który w latach 60. rozsławił włoski gwiazdor Marino Marini. Słowa napisała Wanda Sieradzka - kobieta, która przeżyła warszawskie getto i cudem ocalała z Holokaustu. Niezwykłe losy Sieradzkiej przedstawia w swoim najnowszym filmie laureat nagrody Emmy Sławomir Gruenberg.

Gruenberg, twórca "Karskiego i władców ludzkości", kreśli fascynujący portret psychologiczny swojej bohaterki, odwołując się do relacji i wspomnień jej rodziny, zwłaszcza syna Zygmunta, przyjaciół i znajomych.

Konspiratorka, dziennikarka, tłumaczka

Wanda R. Sieradzka de Riug, ps. Elżbieta, urodziła się 29 września 1923 w Łodzi, zmarła 1 stycznia 2008 w Haarlem w Holandii. Była polską dziennikarką, tłumaczką, poetką, autorką tekstów piosenek i scenariuszy telewizyjnych. Spod jej pióra wyszło wiele przebojów, m.in.: "Nie płacz, kiedy odjadę", utwór wykonywany przez Marino Mariniego, "Nie mów nic" do muzyki Mariniego, wykonywany przez zespół Czerwone Gitary, "Gdzie są chłopcy z tamtych lat" z repertuaru Sławy Przybylskiej. Była członkinią Związku Polskich Autorów i Kompozytorów.

O jej wojennych i okupacyjnych losach opowiadał syn bohaterki filmu Zygmunt Sieradzki: - W 1939 roku mama miała szesnaście lat. Mieszkała wraz z rodzicami w Łodzi. Kiedy jednak miasto zostało włączone do Rzeszy, cała rodzina uciekła do Warszawy. Dostali się do getta. Mój dziadek Zygmunt, po którym noszę imię - zaznacza Sieradzki - był społecznikiem, pomagał rodzinie i innym Żydom w getcie. Zmarł podczas epidemii tyfusu w 1941 r. W 1942 r. mamę mojej mamy zabrali Niemcy na Umschalplatz i wywieźli do Treblinki. Mama uciekła z getta przez Sądy. Niestety, złapali ją szmalcownicy i wywieźli pod Warszawę. Od małej dziewczynki mama dowiedziała się, że rodzice tej małej poszli na gestapo, aby zgłosić, że jest u nich Żydówka. Mama uciekła do Warszawy.

- Nie znała nikogo. Była głodna, zmęczona, zdezorientowana. - opowiada syn Sieradzkiej. - Poszła do kościoła i zwierzyła się księdzu, że chce się zabić, że nie ma szansy przeżycia. Ksiądz powiedział: "Dziecko, tego robić nie można, to grzech" i dał jej adres. Była to mała firma - naprawa zegarków. Wkrótce mama zorientowała się, że był to punkt kontaktowy Armii Krajowej. I tak trafiła mama do konspiracji.

- Została łączniczką wydziału prasowo-wydawniczego VI oddziału Sztabu Komendy Głównej Armii Krajowej. Miała pseudonim Elżbieta. Po jakimś czasie w punkcie "zrobiło się gorąco", AK załatwiło Arbeitkarte i mama pojechała na przymusowe roboty do Austrii do miasteczka w Tyrolu. Stamtąd było blisko do granicy szwajcarskiej. Pod koniec 1944 r. mama ucieka do Szwajcarii. Pracowała tam w hotelu w maglu. I tam w Szwajcarii zaczęła pisać wiersze. Pierwszym transportem mama wróciła do Polski. - mówi Zygmunt Sieradzki.

Od 1950 r. pracowała jako dziennikarka. W latach 1960–1988 była członkiem Redakcji Programów Rozrywkowych TVP. Prowadziła autorski program telewizyjny "Zza wachlarza pani Wandy". Była tłumaczką sztuk teatralnych i filmów fabularnych.

Od 1986 r. mieszkała w Aerdenhout w Holandii. Aktywnie uczestniczyła w życiu kulturalnym holenderskiej Polonii. Była redaktorką kwartalnika "Scena Polska w Holandi" i działaczką Stowarzyszenia Scena Polska w Holandii. Do ostatnich niemal dni tworzyła poezję; w 2006 roku wydała tomik zawierający teksty napisanych przez nią piosenek oraz dawne i najnowsze wiersze.

Jej grób znajduje się na cmentarzu żydowskim przy ulicy Okopowej w Warszawie.

Premiera już w niedzielę

Sławomir Gruenberg to operator, reżyser, producent filmowy i telewizyjny. Po ukończeniu studiów na Wydziale Reżyserii PWSFTviT w Łodzi w 1981 r. wyjechał na stałe do Stanów Zjednoczonych, gdzie nieprzerwanie realizuje filmy dokumentalne.

Premiera filmu dokumentalnego "Nie płacz, kiedy odjadę" (produkcja: USA/Australia/Polska 2016) odbędzie się w niedzielę 2 października o godz. 18 w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Po seansie dyskusję na temat filmu z udziałem reżysera oraz syna Wandy Sieradzkiej, Zygmunta, poprowadzi pisarz i dziennikarz Remigiusz Grzela.

Źródło: (PAP)

Obraz
Obraz
Wybrane dla Ciebie
Poranek Wirtualnej Polski. Prezydent wetuje ustawy. Co dalej?
Poranek Wirtualnej Polski. Prezydent wetuje ustawy. Co dalej?
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców
Stubb o planie pokojowym. "To nie będzie sukces, lecz kompromis"
Stubb o planie pokojowym. "To nie będzie sukces, lecz kompromis"
"Polska dołączy do nas na G20". Rubio odkrywa karty
"Polska dołączy do nas na G20". Rubio odkrywa karty
Działo się w nocy. Ujawniono dyrektywę dla ambasad USA ws. wiz
Działo się w nocy. Ujawniono dyrektywę dla ambasad USA ws. wiz
Wpadka Hegsetha. Raport wskazał zagrożenie
Wpadka Hegsetha. Raport wskazał zagrożenie
Jest kara dla Jarosława Kaczyńskiego. Chodziło o dwie sytuacje
Jest kara dla Jarosława Kaczyńskiego. Chodziło o dwie sytuacje
Franciszek zostawił pieniądze? Zakonnica ujawniła, na co je przeznaczył
Franciszek zostawił pieniądze? Zakonnica ujawniła, na co je przeznaczył