Nie dała się oszukać fałszywemu siostrzeńcowi
To już drugi "krewny", który próbował wyłudzić od niej pieniądze
Do zatrzymania fałszywego siostrzeńca, którym okazał się 43-letni Krzysztof J., doszło w minioną środę około 16:00 w Legionowie przy ulicy Krasińskiego. Sprawa miała swój początek dzień wcześniej. To wtedy właśnie do 60-letniej kobiety po raz pierwszy na stacjonarny numer telefonu zatelefonował rzekomy siostrzeniec Kamil z prośbą o pożyczkę w kwocie 15 tysięcy złotych na otwarcie restauracji. Pieniądze miały do niego trafić przelewem na wskazany numer konta bankowego.
3 lata temu tę samą kobietę w bardzo podobny sposób próbował oszukać inny „krewny”. Wtedy kobieta odprawiła oszustów „z kwitkiem”. Tamto doświadczenie oraz liczne policyjne apele i ostrzeżenia dotyczące tego typu przestępstw sprawiły, że i tym razem kobieta nie dała się oszukać. „Ciocia” bardzo szybko zorientowała się więc, że rozmówca nie jest wcale jej siostrzeńcem, nie dała jednak nic po sobie poznać i kontynuowała „grę” powiadamiając jednocześnie o tym, co ją spotkało oficera dyżurnego policji w Legionowie. Policjanci poinstruowali kobietę o dalszym sposobie postępowania, a następnego dnia zorganizowali zasadzkę.
Kiedy w środę „siostrzeniec” zatelefonował ponownie, mieszkanka Legionowa odmówiła przelania pieniędzy na konto i poprosiła go, aby osobiście przyjechał odebrać pieniądze, oznajmiając jednocześnie, że udało jej się zgromadzić tylko niespełna 10.000 złotych. Kamil, choć niechętnie, zgodził się na tę propozycję. Kilkadziesiąt minut później mężczyzna oddzwonił i powiedział, że niestety nie może przyjechać osobiście, ale pieniądze odbierze jego kolega. Około 15:30 przed budynek podjechał samochód.
Kierowca przez kilkanaście minut nie wychodząc z pojazdu nerwowo się rozglądał. Nie zdawał sobie sprawy, że przez cały czas jest obserwowany przez policjantów. W pewnym momencie wysiadł z samochodu i udał się do mieszkania kobiety. Kiedy zapukał do drzwi i wszedł do środka powiedział, że przysyła go Kamil, i że ma dla niego zabrać pieniądze oraz podany wcześniej zapisany na kartce numer konta bankowego. W chwili przekazywania koperty, kompletnie zaskoczony obrotem sytuacji, Krzysztof J. został zatrzymany przez czekających już na niego policjantów. 43-latek trafił do policyjnego aresztu. Mężczyźnie został przedstawiony zarzut oszustwa. Decyzją prokuratora został objęty policyjnym dozorem. Za oszustwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.