Minął rok od pożegnania Feminy. Będzie tylko sklep?
Ta decyzja, budząca kontrowersje wśród warszawiaków, ma swoje dalsze konsekwencje.
Przypomnijmy, że w miejscu mającego ponad 70 lat tradycji stołecznego kina miał stanąć jeden z dyskontów. Inwestor zobowiązał się jednak, że oprócz sklepu zostanie również wydzielone specjalne miejsce, przeznaczone na salę kinową. Oprócz tego, że na razie skończyło się na obietnicach, to cała przebudowa utknęła na poziomie decyzji administracyjnych.
Już od ponad roku nad Feminą wisi jedynie neon, natomiast zarówno wejścia, jak i szyby są całkowicie przesłonięte. Przechodzący w tamtym rejonie warszawiacy nie mogą więc skorzystać z oferty kulturalnej, jaką oferowało kino, a inwestor skarży się na protesty związane z zaproponowaną formułą zmian.
Złożony wniosek o pozwolenie na przebudowę spotkał się bowiem z licznymi zastrzeżeniami ze strony mieszkańców, którzy obawiają się daleko idącej ingerencji w wygląd samego budynku. Stąd sprawa trafiła najpierw do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a następnie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Obecnie uzupełnienia wymaga zarówno wniosek jak i projekt budowlany, stąd nie wiadomo kiedy inwestycja zostanie zrealizowana.
Trudno też przesądzać, czy faktem staną się wcześniejsze zapowiedzi o połączeniu funkcji handlowej z kulturalną. Jednocześnie firma Jeronimo Martins utrzymuje, że nie zamierza zmieniać wstępnie przedstawionych koncepcji zagospodarowania dawnego kina Femina . Inwestor zaznacza przy tym, iż sytuacja może się skomplikować ze względu na protesty warszawiaków.
- Zwracamy uwagę na fakt, że proces formalny związany z tą inwestycją już od samego początku jest opóźniany przez dodatkowe etapy będące efektem m.in. protestów czy zaskarżeń osób trzecich. W tym dotyczącym pozwolenia na budowę podmioty zewnętrzne również mają możliwość zgłaszania zaskarżeń. Z naszych informacji wynika, że już na obecnym etapie do urzędu miasta wpłynęła pierwsza skarga ze strony jednego z sąsiadów – wyjaśniają przedstawiciele JM.
Niestety obiekt od roku stoi całkowicie pusty i nie spełnia żadnej funkcji. Swoim aktualnym wyglądem odstrasza jedynie spacerujących w okolicy przechodniów. Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z rzecznikiem dzielnicy Śródmieście, jednak do godz. 12.30 nie uzyskaliśmy komentarza.
Przeczytajcie też: Ciągnął psa na lince. Za wskazanie oprawcy wysoka nagroda