Miejsce, w którym Niemcy powieśili akowców. Teraz jest zaniedbane i opuszczone
W nocy z 15 na 16 października 1942 roku Niemcy powiesili dziesięciu Polaków.
26.06.2017 14:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chaszcze, zdewastowana brama, zaniedbana droga dojazdowa. Tak wygląda miejsce na warszawskiej Woli, gdzie Niemcy powiesili więźniów Pawiaka w 1942 roku. Był to odwet za wysadzenie torów kolejowych. Do dzisiaj stoi tam szubienica. Czy zabytek znajdujący się na obrzeżach miasta jest skazany na zapomnienie?
Szubienica znajduje się u zbiegu ulic Gniewkowskiej i Mszczonowskiej. Przypomina wysoki trzepak. Została zbudowana z trzech słupów telegraficznych produkowanych przed wojną w Ostrowi Mazowieckiej. Jak poinformował nas rzecznik urzędu na Woli, kilka lat temu konstrukcja szubienicy została wymieniona z drewnianej na metalową. Obok stoi drewniany krzyż i tablica upamiętniająca wydarzenia z 1942 roku. W nocy z 15 na 16 października Niemcy powiesili tam dziesięciu Polaków.
Powodem była dywersyjna akcja "Wieniec", podczas której akowcy wysadzili tory kolejowe między stacjami Warszawa Zachodnia a Włochami. Zniszczyli także tor łączący Włochy ze stacją Warszawa Towarowa. Przez dobę Niemcy nie mogli wysłać żadnego transportu na wschód. Niegdyś obok stała druga identyczna szubienica.
Tak to miejsce wyglądało w trakcie drugiej wojny światowej.
Zdjęcie pochodzi z książki Władysława Bartoszewskiego "Warszawski pierścień śmierci 1939-1944" (fot. commons.wikimedia.org).
Dewastacja
Dzisiaj miejsce straszy wyglądem. Łatwo je przeoczyć, ponieważ zarosły je chwasty i drzewa. Brama wjazdowa została rozkradziona. Ostały się betonowe, szare słupy.
Dojście do szubienicy od strony przystanku WKD Reduta Ordona jest niemożliwe, bo znajdują się tam tory kolejowe. Natomiast droga od strony Woli jest zniszczona, pełno w niej dziur.
Wiele się mówi o dbaniu o miejsca pamięci narodowej za granicą. Na Białorusi w tym roku powstała Wspólnota Polaków. Wspólnota oprócz nauki języka polskiego i promocji polskiej kultury dba o polskie miejsca historyczne. Politycy usprawniają kontrolę takich miejsc również na Ukrainie. "Tam, gdzie się da być może będziemy wspólnie tworzyć system monitoringu" - mówił minister Waszczykowski podczas spotkania z szefem ukraińskiego MSZ kilka miesięcy temu. Rozmowy nawiązywały do aktów wandalizmu wymierzonych w polskie pomniki na Ukrainie.
Czemu szubienica na Woli, świadek równie dramatycznych wydarzeń, jest zupełnie zapomniana? A miejsce, w którym stoi zdewastowane?
WawaLove.pl skontaktowało się z rzecznikiem stołecznego urzędu. Zgodnie z prośbą rzecznika przesłaliśmy pytania na adres mailowy urzędu. Do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Skontaktowaliśmy się również z rzecznikiem dzielnicy Wola. - Ten teren jest regularnie sprzątany przez wydział Ochrony Środowiska. Ale jutro na miejsce pojedzie pracownik i sprawdzi, czy ten teren musi być posprzątany - mówi Mariusz Gruza z dzielnicy Wola. - Tydzień temu wydział Ochrony Środowiska posadził w tym miejscu kwiaty. A w zeszłym roku odnowił pamiątkową tablicę pod szubienicą.
- W pobliżu tego miejsca działki należą do PKP. Jeśli będzie taka potrzeba, zwrócimy się do PKP o posprzątanie terenu - dodaje rzecznik.