Mężczyzna powiesił się w wozie straży miejskiej. Sprawę bada prokuratura
Tragedia w stolicy.
26.08.2017 11:18
Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci młodego mężczyzny, którego strażnicy przewozili do izby wytrzeźwień. 25-latek powiesił się używając rękawa koszuli.
Śledztwo zostało wszczęte w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi portalowi tvnwarszawa.tvn24.pl prok. Łukasz Łapczyński. Dodaje, że zostali już przesłuchani funkcjonariusze strazy miejskiej, została zlecona sekcja zwłok, a także badania toksykologiczne zmarłego mężczyzny, by sprawdzić czy był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających.
Ta dramatyczna historia rozegrała się w czwartek, 17 czerwca, jednak dopiero teraz informacja o niej dotarła do mediów. Straż miejska otrzymała wezwanie do młodego mężczyzny, który pił alkohol na plaży przy moście Poniatowskiego. Okazało się, że 25-latek jest tak pijany, że nie można go zostawić na plaży - zdecydowano o jego przewiezieniu do izby wytrzeźwień.
Mężczyzna został umieszczony w samochodzie straży miejskiej, tzw. przewozówce, z tyłu pojazdu, za zakratowanymi drzwiami. Po 20 minutach, już przed budynkiem izby wytrzeźwień, okazało się, że 27-latek powiesił się na kracie radiowozu. Użył do tego celu rękawa swojej koszuli.
Mężczyzna jeszcze żył. Strażnicy natychmiast rozpoczęli reanimację. wezwano karetkę pogotowia, która przewiozła go do szpitala. Tam, po 10 godzinach od przyjęcia. 25-latek zmarł.
Na razie nie wiadomo, dlaczego mężczyzna targnął się na swoje życie. Według informacji portalu tvnwarszawa.tvn24.pl. był wcześniej poszukiwany przez policję z Krasnegostawu na Lubelszczyźnie. Jego rodzina zgłosiła zaginięcie po tym, jak wyszedł z domu po kłótni.
Źródło: WP Wiadomości/tvnwarszawa.pl
Oprac. Karolina Pietrzak
Przeczytajcie również: Nietypowa akcja na Ursynowie. Oddaj krew, dostaniesz... darmowego kebaba