Metro do Wardęgi: musimy dbać o warszawską podziemną Galaktykę

Warszawskie metro przyznaje się do błędu?

Obraz

Jeszcze dziś w rozmowie WawaLove.pl rzecznik prasowy warszawskiego metra Anna Bartoń przekonywała o słuszności interwencji ochrony i policji w sprawie nowego pranku Wardęgi. Przebrany za Lorda Vadera Youtuber został doprowadzony do komisariatu, ponieważ - jak twierdziła policja i warszawskie metro - szarpał się z pasażerem. Teraz warszawskie metro się wycofuje i publikuje oficjalne oświadczenie.

"Drogi Lordzie Vaderze. Stoimy na straży „jasnej strony mocy” i musimy dbać o warszawską podziemną Galaktykę i jej użytkowników. Pewnie dlatego nasz ogląd sytuacji różni się od Twojego, Drogi Lordzie. To, co dla Ciebie było zaplanowanym żartem, inne osoby odebrały całkiem poważnie. Nasz maszynista nie widział „wapniaka”, ale starszą osobę, pasażera, który kilkakrotnie przewracał się na podłogę i wymagał pomocy. Nasi wartownicy próbowali to z Tobą wyjaśnić. Niestety „ciemna strona mocy” zwyciężyła i potrzebna była interwencja Policji. Mamy nadzieję, że jednak przejdziesz na „jasną stronę mocy” i w przyszłości wspólnie wykorzystamy „Moc” w dobrym celu" - czytamy w oświadczeniu.

Warszawskie Metro zwróciło się także bezpośrednio do pasażerów, wyjaśniając działanie ochrony: "Drodzy pasażerowie warszawskiego metra. Wbrew ostatnim doniesieniom, nie interweniujemy w metrze bez przyczyny. Jeżeli maszynista widzi na obrazie z kamery pociągu niepokojącą sytuację – tzn. pasażera, który upada z siedzenia w związku z działaniami innego pasażera – chcemy wyjaśnić tę sytuację. Jeżeli dostajemy od pasażerów sygnały, że w pociągu dzieje się coś nietypowego, tym bardziej zależy nam na szybkiej reakcji. Chcemy dbać o Wasze bezpieczeństwo. Dlatego na każdej stacji metra znajduje się pracownik Służby Ochrony Metra. To on w pierwszej kolejności stara się wyjaśnić każde zajście. W razie potrzeby, może liczyć też na wsparcie Policji. A wszystko to dla naszego wspólnego bezpieczeństwa".

A jednak. Lepiej późno niż wcale.

Przypomnijmy, jak wyglądało "zatrzymanie" Youtubera:

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Gęste mgły i gołoledź. Piątek przyniesie bardzo niebezpieczną pogodę
Gęste mgły i gołoledź. Piątek przyniesie bardzo niebezpieczną pogodę
"Nikt nie rozumie". Siemoniak zwrócił się do prezydenta
"Nikt nie rozumie". Siemoniak zwrócił się do prezydenta
Kolejne ofiary w Hongkongu. Aresztowano trzech podejrzanych
Kolejne ofiary w Hongkongu. Aresztowano trzech podejrzanych
Działo się w nocy. USA zweryfikują wizy i zielone karty
Działo się w nocy. USA zweryfikują wizy i zielone karty
Spytali Polaków o Brauna. Połowa badanych chce konsekwencji karnych
Spytali Polaków o Brauna. Połowa badanych chce konsekwencji karnych
"Szczególnie absurdalne". Ekspert miażdży pomysł Orbana
"Szczególnie absurdalne". Ekspert miażdży pomysł Orbana
Sopot zrywa współpracę z izraelskim miastem. Podano powód
Sopot zrywa współpracę z izraelskim miastem. Podano powód
Holandia przygotowuje plan powrotu Ukraińców do domu
Holandia przygotowuje plan powrotu Ukraińców do domu
Czołgi ze sklejki. Armia USA musiała się tłumaczyć
Czołgi ze sklejki. Armia USA musiała się tłumaczyć
Trump przekazał tragiczne wieści. "To okropne"
Trump przekazał tragiczne wieści. "To okropne"
Nie tylko siłą chcą zdobyć Ukrainę. Kolejny niebezpieczny krok Rosji
Nie tylko siłą chcą zdobyć Ukrainę. Kolejny niebezpieczny krok Rosji
Twardy głos z Kijowa ws. rozmów z Rosją. "Nie oddamy terytorium"
Twardy głos z Kijowa ws. rozmów z Rosją. "Nie oddamy terytorium"