Mazowieckie. Zgłosiła rozbój, którego nie było. 37‑latka z zarzutami
Nieoczekiwany finał zgłoszenia rozboju na policję. Kobieta zamiast szybkiego wzbogacenia się - usłyszała zarzuty karne.
12.03.2021 12:34
Sytuacja miała miejsce w niedzielę przed 20.00. Do komisariatu w Milanówku (woj. mazowieckie) zgłosiła się kobieta, która poinformowała o dokonanym na niej rozboju.
Z jej wyjaśnień wynikało, że została napadnięta na ulicy przez trzech mężczyzn, którzy ją obezwładnili i okradli. Zgłaszająca miała stracić około 2 tysięcy złotych – przekazała w piątek asp. sztab. Katarzyna Zych z Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim niedaleko Warszawy.
Pod wskazany przez kobietę adres został wysłany patrol policji wraz z przewodnikiem i psem tropiącym oraz funkcjonariusze z grupy dochodzeniowo-śledczej. Do sprawy przyłączyli się też grodziscy policjanci.
Na miejscu okazało się, że teren ten nie jest objęty monitoringiem i nie ma żadnych śladów ani świadków zdarzenia.
Mazowieckie. Kilka szczegółów wzbudzało wątpliwości
W toku prowadzonego śledztwa i dokonywanych analiz zeznań 37-latki kilka szczegółów wzbudziło wątpliwości funkcjonariuszy.
- Po rozmowie z 37-latką byli już pewni, że złożyła fałszywe zawiadomienie o przestępstwie – dodała asp. sztab. Zych.
Kobieta przyznała się służbom do opowiedzenia zmyślonej historii. 37-latka pracowała w firmie udzielającej pożyczki i odbierała od klientów należności ratalne. Dzięki złożeniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa planowała się wzbogacić.
37-latka została zatrzymana i usłyszała już zarzuty. Grozi jej nawet do 2 lat pozbawienia wolności.