Marsz Niepodległości. Jest decyzja sądu
"Sąd II instancji oddalił zażalenie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości na postanowienie sądu I instancji utrzymujące decyzję prezydenta Warszawy o zakazie organizacji marszu planowanego na 11 listopada" – podała Polska Agencja Prasowa.
W piątek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował o zakazie organizacji Marszu Niepodległości. Trzaskowski uzasadniał wówczas, że decyzja ta została podjęta po zasięgnięciu negatywnej opinii sanepidu w tej sprawie.
Organizatorzy Marszu Niepodległości odwołali się jednak od decyzji władz stolicy do Sądu Okręgowego w Warszawie. Sąd natomiast oddalił odwołanie w sobotę, utrzymując zakaz organizacji marszu. W niedzielę z ramienia pełnomocnika Marszu Niepodległości wpłynęło zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który miał 24 godziny na rozpatrzenie sprawy.
Marsz Niepodległości. Sąd oddalił zażalenie
W poniedziałek pełnomocnik stowarzyszenia mec. Adam Janus w rozmowie z Polską Agencją Prasową poinformował, sąd apelacyjny postanowił oddalić zażalenie.
"W uzasadnieniu sąd podkreślił, że w pełni podziela poglądy zaprezentowane w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia, jak i w uzasadnieniu zażalenia stowarzyszenia sprowadzające się do tego, iż istotną rolę w demokratycznym państwie prawnym pełni wolność zgromadzeń, stanowiąc jeden z podstawowych warunków istnienia społeczeństwa demokratycznego i jest jednym z filarów praw człowieka" – podał adwokat, cytowany przez PAP.
Marsz Niepodległości. "Złożą skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu"
"Z uwagi na wyczerpanie wszelkich dostępnych w kraju środków prawnych pełnomocnicy złożą skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu" – oznajmił w poniedziałek mec. Adam Janus.
Według sądu chodzi o "wyjątkową sytuację", kiedy może dojść do "zagrożenia życia lub zdrowia w znacznych rozmiarach".
Jednak zdaniem pełnomocników stowarzyszenia, w tym mec. Adama Janusa, w toku postępowania administracyjnego nie wykazano, aby miało wystąpić zagrożenie dla życia i zdrowia w stopniu znacznym.
"Ponadto nie sposób podzielić poglądu zaprezentowanego w treści uzasadnienia, że obecność prezydenta Warszawy podczas ostatnich zgromadzeń spontanicznych, czyli tzw. Strajku Kobiet, była jedynie dla pilnowania czy nie dochodzi do naruszenia porządku publicznego" - ocenił mec. Janus.