Lokatorzy chcą skweru im. Jolanty Brzeskiej. Radni niejednomyślni
Powstanie skwer im. Jolanty Brzeskiej.
Działacze ruchu lokatorskiego zebrali ponad 200 podpisów pod wnioskiem, by jednemu z warszawskich skwerów nadać imię Jolanty Brzeskiej. Biuro geodezji stołecznego ratusza nie zgłosiło zastrzeżeń do tej propozycji, zaś Zespół Nazewnictwa Miejskiego Urzędu Miasta zaopiniował ją pozytywnie.
Wspomniany skwer znajduje się na Mokotowie, pomiędzy ulicami: Zakrzewską, Iwicką oraz Sielską. W pobliżu, przy ulicy Nabielaka mieszkała Jolanta Brzeska. Brzeska była założycielką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, które przeciwstawia się dzikiej reprywatyzacji prowadzonej w stolicy. Jej działalność społeczna rozpoczęła się wraz z walką o kamienicę na Mokotowie, w której mieszkała od najmłodszych lat. Wraz z przyjaciółmi pomagała eksmitowanym lokatorom i udzielała pomocy prawnej. Kobieta pojawiała się również na sesjach Rady Warszawy, interweniowała u samorządowców, a także prowadziła ewidencję sporów. To między innymi dzięki jej protestom o temacie dzikiej reprywatyzacji zrobiło się głośno.
Jednocześnie Jolanta Brzeska toczyła batalię o mieszkanie komunalne, w którym żyła. Nowy właściciel, który w wyniku reprywatyzacji przejął kamienicę, chciał pozbyć się jego lokatorów. Z dnia na dzień podniósł opłaty, groził wyrzuceniem rodziny Brzeskich na bruk oraz żądał odszkodowania za zaległości w gigantycznym czynszu. Kobieta nie dawała za wygraną i podjęła walkę o swoje prawa. Niestety nie doczekała jej finału.
1 marca 2011 roku jej spalone ciało odnaleziono w Lesie Kabackim na warszawskim Ursynowie. Według ustaleń specjalistów medycyny sądowej, kobieta najprawdopodobniej spłonęła żywcem.
Niejednomyślna decyzja radnych
W Komisji Nazewnictwa trzy radne klubu Platformy Obywatelskiej Anna Nehrebecka-Byczewska, Małgorzata Zakrzewska, przewodnicząca Komisji Kultury m.st. Warszawy i Aleksandra Sheybal-Rostek wstrzymały się od głosu, dwa głosy "za" oddali samorządowcy z Prawa i Sprawiedliwości.
Taki wynik głosowania rozczarował działaczy lokatorskich, którzy liczyli na jednomyślność w tej sprawie. Teraz sprawa trafi do Rady Dzielnicy Mokotów, by później głosowanie nad nią podjęli już wszyscy radni Warszawy.