LM: Dziś mecz Legii z Realem Madryt. „Nic do stracenia, wiele do wygrania”
Mecz odbędzie się bez udziału publiczności.
W środę o godzinie 20:45 Legia Warszawa podejmie u siebie w meczu czwartej kolejki Ligi Mistrzów Real Madryt. Po pierwszym meczu w Madrycie legioniści zostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Czy w rewanżu będzie podobnie? Jak zapowiada "Przegląd Sportowy", Legia w meczu z "Królewskimi" ma niewiele do stracenia, a na pewno wiele do wygrania. Mecz odbędzie się bez udziału publiczności. To kara nałożona przez UEFA na Legię, za skandaliczne zachowanie jej kibiców podczas meczu z Borussią Dortmund przy Łazienkowskiej.
Oba zespoły spotkały się po raz pierwszy dwa tygodnie temu, w meczu rozgrywanym na słynnym Estadio Santiago Bernabeu. W początkowym fragmencie meczu Legia zaskoczyła utytułowanego rywala ambitną grą i dwoma sytuacjami – strzałem Tomasza Jodłowca, który obronił Jesus Navas oraz akcją, po której Vadis Odjidja Ofoe uderzył w słupek. Po tych sytuacjach gospodarze zwarli szyki i odpowiedzieli bramką Garetha Bale’a, a drugą bramkę zapewniło im samobójcze trafienie "Jodły". Gdy wszyscy myśleli, że Galacticos mają już pełną kontrolę nad spotkaniem, Legia zripostowała kolejną kontrą. W polu karnym sfaulowany został Miroslav Radović i po chwili popularny „Rado” pewnym strzałem wykorzystał „jedenastkę”. Od tej pory oglądaliśmy bardzo otwarty mecz, Legia nie odstawała bardzo od utytułowanego rywala, stwarzając sobie kilka sytuacji. Niestety zabrakło w nich trochę szczęścia, a gospodarze pokazali klasę i trzema trafieniami (Asensio, Vasquez i Morata) potwierdzili swoje zwycięstwo. Mimo czterobramkowej porażki, śmiało
można stwierdzić, że Legia nie zawiodła swoich kibiców w Madrycie.
Oba zespoły od czasu zakończenia pierwszego meczu dwukrotnie rywalizowały w swoich ligach krajowych. Był to bardzo dobry czas zarówno dla Wojskowych, jak i Królewskich. Najpierw legioniści, po dramatycznej końcówce meczu, pokonali u siebie Lecha Poznań 2:1, a w zeszły piątek przywieźli z Kielc trzy punkty i wygraną 4:2. Dzięki tym zwycięstwom drużyna trenera Jacka Magiery awansowała na szóste miejsce w tabeli.
Również Real odniósł kolejne dwa ligowe zwycięstwa. Królewscy zaraz po spotkaniu z Legią wygrali u siebie z Athletic Bilbao 2:1, a w zeszły weekend pokonali Deportivo Alaves 4:1. Trzy gole w tym spotkaniu strzelił Cristiano Ronaldo. Real przewodzi tabeli hiszpańskiej La Liga po dziesięciu kolejkach – Królewscy mają na koncie 24 punkty, o dwa „oczka” więcej, niż FC Barcelona.
"Nic do stracenia, wiele do wygrania"
„Nic do stracenia, wiele do wygrania” - tak „Przegląd Sportowy" zatytułował swoją zapowiedź dzisiejszego spotkania. - Nikt nie wymaga cudów, każdy inny wynik, niż wygrana Realu będzie sensacją. Legia w Madrycie pokazała, że potrafi powalczyć z najlepszym klubem Europy. Zagrać bez kompleksów, stworzyć kilka dobrych okazji do strzelenia gola. Tam zginęła przez naiwność, dając się kontrować drużynie, która ma to opanowane do perfekcji. W Warszawie spróbuje wyciągnąć wnioski i zagrać skuteczniej - pisze Adam Dawidziuk. Dziennikarz zastanawia się także nad personalnymi wyborami trenera Jacka Magiery, chociażby nad obsadą linii ataku i tym, czy zobaczymy w niej Nemanję Nikolicia. Grafika przedmeczowa koncentruje się z kolei na strzelcu gola Wojskowych w Madrycie – Miroslavie Radoviciu oraz największej gwieździe Realu - Cristiano Ronaldo.
- Mistrzowie Polski rozegrali dobre spotkanie na Estadio Santiago Bernabeu. Wyglądali na zespół w budowie, w którym wprowadzono wiele idei w ciągu krótkiego czasu. Z tego co widziałem, Legia w ciągu ostatnich trzech tygodni znacząco się poprawiła. Dzisiaj jest dobry dzień, aby to udowodnić, prawda? - powiedział Jorge Valdano w rozmowie z Jakubem Kręcidło z „Przeglądu Sportowego”. Legenda Królewskich bardzo chwali Legię za jej postawę w spotkaniu w Madrycie. Czy dziś Wojskowi pokażą się z równie dobrej strony?
"Spróbujemy powalczyć o 3. miejsce w grupie"
- Odzyskaliśmy pewność siebie, to kluczowe. Wszystko zmienia się na lepsze i powoli wraca do normy. Ze Sportingiem spróbujemy powalczyć o trzecie miejsce w grupie - powiedział Guilherme w rozmowie z Przemysławem Batorem. - Występów w UEFA Champions League nie traktuję jako nagrody. Takie podejście jest bez sensu, bo oznaczałoby, że tych rozgrywek nie traktujemy na serio. Walczymy z zespołami, które mają wielokrotnie wyższy budżet i z tego powodu lepszych piłkarzy, ale powinno to być dla nas wyzwanie, a nie bonus do występów w Polsce - dodał brazylijski pomocnik Legii.
- Nastroje są zdecydowanie lepsze i to widać. Kiedy rozmawiamy o spotkaniu z Realem, każdy podchodzi do niego z optymizmem. Po prostu cieszymy się, że będziemy mogli zagrać w Lidze Mistrzów przeciwko tak utytułowanemu rywalowi. Czekamy na ten mecz z niecierpliwością, bo to dla nas fajna sprawa. Każdy chce zagrać z Realem - powiedział po ostatnim meczu ligowym obrońca Legii i reprezentant Polski – Michał Pazdan.
Przewidywane składy
Legia Warszawa: Malarz – Broź, Rzeźniczak, Pazdan, Hlousek – Moulin, Jodłowiec, Odjidja – Guilherme, Nikolić, Radović
Real Madryt: Navas – Danilo, Nacho, Varane, Coentrao – Kovacić, Kroos, Isco – Bale, Benzema, Ronaldo
Źródło: (Legia.com/Przegląd Sportowy)
Przeczytaj też: Śmiertelny wypadek w Wesołej. Kobieta potrącona przez pociąg SKM