Koniec z Czarnym Kotem. Warszawa szuka firmy, która dokona rozbiórki słynnego hotelu
- Skończyły się życia Czarnego Kota. Warszawska legenda wywiesiła białą flagę... - pisze internauta Grzegorz Kita.
Afera wokół "Czarnego Kota" ciągnie się już od ponad 20 lat. A na dobre rozgorzała w 2009 roku. Wtedy hotel został postawiony bezprawnie na terenie działki, której właścicielem jest miasto. Od tamtej pory trwało nielegalne powiększanie powierzchni budynku, na które nikt nie reagował. Teraz będzie podlegał pod rozbiórkę.
Hotel "Czarny Kot” powstał w latach 80. w Warszawie. Docelowo miał być pawilonem handlowo-gastronomicznym. A stał się hotelem rozrośniętym na siedem pięter. Nie pasuje do otaczających go bloków.
Elżbieta Studzińska, właścicielka nieruchomości, wielokrotnie odwoływała się od decyzji wydawanych przez miasto nakazujących rozbiórkę nielegalnych pięter. Również unikała zapłacenia kary ok. 4 tys. zł za zagarnięcie działki miejskiej. Dzięki temu kobieta z powodzeniem prowadziła swój biznes, tak naprawdę aż do 2015 r.
Dziwi fakt, że powiatowy nadzór wydał nakaz rozbiórki bezprawnych dobudówek dopiero w 2015 r. A już w 2009 r. przestała obowiązywać umowa dzierżawy między warszawską Wolą a panią Studzińską. W 2016 r. decyzję poparł Wojewódzki Sąd Administracyjny.
W sieci warszawiacy żywo dyskutują o rozbiórce hotelu.
Jak zapowiada Andrzej Kłosowski, szef powiatowego nadzoru budowalnego w rozmowie z "Gazetą Stołeczną", ogłoszony został przetarg na rozbiórkę "Czarnego Kota". Jak dotąd, najtaniej chce to zrobić SS Polska. Tvnwarszawa.pl informuje, że firma zamierza zrobić to w 60 dni za ok 530 tys. zł. Rozbiórka rozpocznie się, gdy tylko zapadnie ostateczny wybór wykonawcy.
Wciąż możliwa jest rezerwacja pokoju hotelowego. Jego ceny wahają się od 230-399 zł za dobę. Przeważają przychylne opinie klientów, którzy jednak skarżą się na brak wystarczającej ilości światła słonecznego.