RegionalneWarszawaKoncert po Marszu Niepodległości. Będą śpiewać o "wieszaniu czarnucha"

Koncert po Marszu Niepodległości. Będą śpiewać o "wieszaniu czarnucha"

11 listopad odbędzie się kontrowersyjna impreza

Koncert po Marszu Niepodległości. Będą śpiewać o "wieszaniu czarnucha"
Karolina Kołodziejczyk

10.11.2016 10:19

Neonazistowski koncert uświetni Marsz Niepodległości ? Tuż po głównych manifestacjach, w Warszawie odbędzie się siódma edycja festiwalu "Ku Niepodległej". Wystąpić maja na niej artyści związani z skinheadowską sceną muzyczną - m.in fińska formacja Mistreat, znana z takich piosenek jak: "Ocal naszą rasę", "Czwarta Rzesza" czy "Powiesić czarnucha".

Organizatorami wydarzenia są m.in media prawicowe, powiązane z Młodzieżą Wszechpolską: np. portal "Szturm” czy "Polityka Narodowa", także producent odzieży patriotycznej o dwuznacznej nazwie Keep it White. Na sprawę koncertu zwróciła uwagę Gazeta Wyborcza. Jeden z patronów medialnych, portal wMeritum imprezę opisuje tak: "jest niezależna, patriotyczna i występują na niej zespoły, które nie są obecne w głównych mediach".

"Nie potrzebują zgody"

Na plakatach nie znajdziemy informacji o miejscu występu. Wiemy za to kto zagra. Na festiwalowej scenie pojawi się fińska formacja Mistreat. Zespół znany dzięki takim piosenkom jak: "Ocal naszą rasę" czy "Powiesić czarnucha". Ich utwory wychwalają segregację rasową i neonazistów, a muzycy występują na scenie udekorowanej flagami III Rzeszy i swastykami. Finom będzie wtórować inna zagraniczna formacja - punkowy zespół Brenson (poniżej wideo, na którym zapraszaja na warszawski koncert), których muzycy samych siebie określają mianem "faszystów trzeciego wieku". Artyści pochodzą w Włoch i są związani z neofaszystowskim ruchem CasaPound Italia (CPI). Pojawią się również Polacy: nacjonalistyczny zespół Obłęd, grupa Legion Twierdzy Wrocław czy raper Bujak. Wszyscy związani są z radykalną sceną muzyczną.

Impreza "Ku Niepodległej" jest komercyjna i charytatywna - autorzy przedsięwzięcia nie potrzebowali zgody miasta na organizację koncertu. Jednak w myśl polskiego prawa, propagowanie faszystowskiej lub innej totalitarnej ideologii lub nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, jest zabronione i podlega karze nawet do 2 lat. - Nie ma podanego miejsca wstępu, by środowiska antyfaszystowskie nie zorganizowały akcji uniemożliwiającej ten koncert - mówi Dariusz Paczkowski z Fundacji "Klamra" zajmującej się prawami człowieka. I dodaje: - Do tej pory ludzie organizujący koncerty które zgłaszaliśmy nie ponieśli konsekwencji, czasem udawało się przekonać właścicieli klubów, by zrezygnowali z organizacji imprezy. Paczkowski mówi, że takie koncerty organizuje się, by w ten sposób zmobilizować do przyjazdu na marsz środowiska neonazistowskie skrajnie prawicowe czy antysemickie.

Niska szkodliwość

"Wyborczej" udało się ustalić, że impreza być może odbędzie się w warszawskim klubie motocyklowym przy ul. Kolejowej, jednak przedstawiciele klubu zaprzeczyli tej informacji. Impreza została już zgłoszona. Fundacja Klamrao złożyła zawiadomienie "o możliwości popełnienia przestępstwa z nienawiści, podczas koncertu który ma odbyć się 11.11.2016 w Warszawie". Trudno jest jednak ustalić, gdzie się odbędzie. Informacja o tym rozchodzi się poprzez zamknięte fora lub tzw. pocztą pantoflową.

- Najgorsze jest to, że nawet gdy uda się zgłosić lub zablokować taka imprezę, organizatorzy nie zostają pociągnięci do odpowiedzialności - mówi Paczkowski i dodaje, że te sprawy są zwykle umarzane ze względu na niską szkodliwość. tak więc koncert, za który trzeba zapłacić 100 zł lub 25 euro zapewne się odbędzie, a uczestnicy wspólnie śpiewać będą o tym, że "czarnuchów trzeba wieszać".

Obraz
Obraz
rasizmnacjonalizmmarsz niepodległości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)