Klub "Stodoła" skończył 60 lat
"Mam dwie matki. Pierwsza z nich to matka biologiczna, druga zaś to Stodoła".
Największy klub muzyczny w Warszawie, czyli Centralny Klub Studentów Politechniki Warszawskiej „Stodoła” obchodzi dziś 60. urodziny. W ciągu tych lat na scenie klubu pojawiali się najbardziej znani muzycy na świecie.
Na początku działalności klub stanowił centrum warszawskiego życia jazzowego. To w "Stodole" odbyły się trzy pierwsze edycje Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Jazzowej „Jazz Jamboree”, to tutaj powołano Klub Jazzu Tradycyjnego, to w klubie odbywały się słynne „piątki jazzowe” i w końcu to w Stodole grały najsłynniejsze bandy ówczesnych czasów.
Nie tylko muzyka
Przez wszystkie lata działalności, oprócz muzyki, fani kabaretu, filmu, teatru, tańca, literatury i fotografii mogla również znaleźć coś dla siebie. Na deskach „Stodoły” zobaczyć można było Sławę Przybylską czy Jana Stanisławskiego. Kabaret "Stodoła" firmowali swoimi nazwiskami Wojciech Mann, Krzysztof Materna, czy Janusz Weiss.
To tutaj powstał także słynny Dyskusyjny Klub Filmowy „Stodoła”, a w roku 1964 Realizatorski Klub Filmowy. Zrealizowano tu takie filmy, jak „Jazz w Stodole” Jerzego Rode, czy „Komitet Muranowski” Marka Wortmana. Ważną pozycją dla historii Stodoły był film Jerzego Karpińskiego „Korowód”. Powstał on na dwudziestolecie klubu i utrwalił najważniejsze momenty w historii klubu.
Druga matka
Najważniejszą dziedziną sztuki w klubie była jednak zawsze muzyka. Swoje próby odbywał tu próby Perfect, ćwiczyły też takie tuzy jak Collage, Kult, Maanam, Oddział Zamknięty, czy Voo Voo. W późniejszych latach na scenie pojawiały się gwiazdy światowego formatu, od Marillion do Boba Dylana.
Klub jest jednym z najważniejszych i najjaśniejszych punktów na mapie kulturalnej stolicy. Wokalista Perfectu, Grzegorz Markowski, powiedział kiedyś o klubie: "Mam dwie matki. Pierwsza z nich to matka biologiczna, druga zaś to Stodoła".
Przeczytajcie też: Na pl. Konstytucji ruszył targ warzywny. "Ceny niewygórowane"