Kierowcy zniszczyli 70 tys. m kw. zieleni!
Miasto tylko na odtworzenie trawników wyda w tym roku ponad 300 tys. zł.
"Nieważne, że to trawnik. Ważne, że można zaparkować. Nielegalne? Czemu? Bo Trawa? Posadzi się nową! Zresztą ja tylko na chwilę". Tak niestety myśli wielu kierowców, nie przejmując się faktem, że ktoś ten trawnik posadził, ktoś o niego dba i ostatecznie - są to koszty miasta. Samochody zaparkowane na trawnikach to widok w Warszawie wszechobecny.
* Zarząd Oczyszczania Miasta na odtwarzanie trawników wyda w tym roku ok. 325 tys. zł.* Nową zieleń trzeba założyć niemal w każdej stołecznej dzielnicy. Dla przykładu na Ursynowie w al. KEN, przy skrzyżowaniu ul. Puławskiej z Dzieżby, ul. Gandhi z Dereniową, na ochockim odcinku Al. Jerozolimskich, na Woli przy ul. Okopowej na odcinku od Anielewicza do Ronda Radosława czy ul. Stawki. Na Mokotowie odnowić trzeba trawniki przy ul. Waryńskiego, Cybernetyki i Obrzeżnej.
W ciągu dwóch minionych lat odnowionych zostało ponad 100 tys.m kw trawników, co kosztowało ponad 0,5 mln zł. W miejscach gdzie dewastacja ma charakter permanentny, ustawiane są wygrodzenia w postaci metalowych płotków. W tym roku zamontowanych zostanie ponad 10 km wygrodzeń (co kosztować będzie ponad 650 tys. zł!). Zresztą utrzymanie płotków to także wydatek - na mycie, malowanie oraz wymianę w przypadku uszkodzenia, rocznie wydawanych jest ok. 100 tys. zł.
W ubiegłym roku Straż Miejska odnotowała 12 212 interwencji dotyczących postoju i zatrzymania na terenach zieleni. W tym roku takich zdarzeń było 5 111 (dane do końca kwietnia). Do tych, którym zależy na zielonej Warszawie apelujemy – widzisz samochód zaparkowany na trawniku, zareaguj dzwoniąc pod 986. Nielegalne parkowanie zagrożone jest mandatem w kwocie nawet 500 zł.
Przeczytajcie też: Konar zabił kobietę!