Kierowcy jadą pod prąd. Bałagan po otwarciu wylotówki z Warszawy
Z problemami muszą zmierzyć się również pasażerowie komunikacji miejskiej.
18.09.2015 10:30
Wszyscy, którzy ucieszyli się na czwartkowe, przedterminowe otwarcie łącznika trasy S8 z drogą nr 7, mogli zweryfikować swoją radość. - Część samochodów jedzie pod prąd. Wszyscy na siebie trąbią - powiedział WawaLove.pl jeden z kierowców.
Nowa organizacja ruchu, w związku z otwarciem wylotówki z Warszawy, sprawia nie lada problemy. Gubią się nie tylko kierowcy, ale i pasażerowie, którzy nie mogą znaleźć nowego przystanku.
W ramach budowy łącznika S8 i drogi nr 7, drogowcy przebudowują także część krajówki. W związku z tym w Sękocinie powstało tymczasowe rondo, które okazało się przyczyną zamieszania na drodze. To właśnie tam kierowcy się gubią i część z nich wyjeżdża pod prąd. Tworzy się wiele niebezpiecznych i nerwowych sytuacji. - Cały czas ktoś na siebie trąbi i pojawiają się też tacy, którzy jadą pod prąd - mówi WawaLove.pl kierowca renault. Problem może powodować ustawiony pod złym kątem znak, który kieruje na zjazd prowadzący do Warszawy.
To nie jedyne źródło zamieszania. Tuż za rondem drogowcy ustawili przystanek, do którego nie prowadzi żadna zatoczka. Tworzą się więc korki, ponieważ zatrzymujący się tam autobus blokuje cały pas ruchu. Z ogromnym problemem muszą mierzyć się także pasażerowie komunikacji miejskiej. Niedaleko skrzyżowania al. Krakowskiej i 6 sierpnia znajdował się kiedyś przystanek. Dziś nie ma po nim śladu, a pasażerowie próżno poszukując nowego, zatrzymują autobusy "na siłę" na środku drogi. - Istna tragedia - mówi jeden z nich.