Kierowca ZTM kazał wyjść z autobusu matce z dzieckiem. "Takie są przepisy"
Oburzenie pasażerów i nieugięty kierowca. Mężczyzna nie chciał odjechać z przystanku, dopóki z autobusu nie wysiądzie matka z dzieckiem, które siedziało w wózku. Wszystko z powodu tego, że w autobusie był już jeden wózek.
Sytuacja, która oburzyła wielu mieszkańców Warszawy miała miejsce na Gocławiu, w autobusie linii 168. Opisała ją "Stołeczna Gazeta".
Na jednym z przystanków do pojazdu ZTM wsiadła kobieta z dziecięcym wózkiem. Był środek dnia, poza godzinami szczytu, więc w autobusie nie było tłoku. Jednak kierowca zdecydowanie prosi o to, żeby kobieta wysiadła.
Pozostali pasażerowie zareagowali zdziwieniem i dopytywali, dlaczego? Kierowca stwierdził, że w autobusie już jest jeden wózek i kolejny jechać nie może. Takie sytuacją są zabronione przepisami.
Pasażerka nie mogła ustawić się w miejscu obok, ponieważ tam, jak stwierdził kierowca, jest miejsca na wózek inwalidzki. Dodał, że nie ruszy, dopóki kobieta nie wysiądzie.
Mimo głosów obrony ze strony licznych podróżujących, matka z dzieckiem opuścili autobus. Część pasażerów stanęła w obronie kierowcy, część nie kryła oburzenia. Oni i sama zainteresowana mieli przyznać, że czasem jest tak, że w autobusach są 3, nawet 4 wózki.
"GW" zapytała o całą sytuację rzecznika ZTM Tomasza Kunerta. Przyznał, że przewoźnik nie określa liczby wózków, które można przewozić w autobusie.
- W każdym autobusie jest wyznaczone miejsce, gdzie wózek można postawić. W niektórych pojazdach może się zmieścić jeden wózek, w zależności od wielkości wózka i długości autobusu - wyjaśnia Kunert.
Najważniejsze jest bezpieczeństwo wszystkich pasażerów i samych kierowców, przypomniał też Kunert. Dodał, że każdy z pasażerów zawsze może złożyć skargę do ZTM. Jeśli będzie ona zasadna, to firma odpowiednio zareaguje.
Źródło: GW
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl