RegionalneWarszawaJaki nabija się z ratusza. "Udowodnię im, że da się zbudować metro na Białołęce"

Jaki nabija się z ratusza. "Udowodnię im, że da się zbudować metro na Białołęce"

Patryk Jaki po powrocie z Sofii zwołał konferencję na Białołęce. - Udowodnię ludziom z Platformy Obywatelskiej, że da się. W tym miejscu powstanie linia metra - przekonywał kandydat PiS na prezydenta Warszawy.

Jaki nabija się z ratusza. "Udowodnię im, że da się zbudować metro na Białołęce"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Adam Stępień

24.08.2018 11:58

Patryk Jaki jest nadal silnie przekonany, że da się wybudować metro na Białołęce. Chociaż opozycja go wyśmiewa. - Warszawa zasługuje, aby mieć transport na odpowiednim poziomie. Dlatego tu potrzebna jest stacja metra. My to zrealizujemy - powiedział podczas briefingu polityk. Przypomina, że w 2006 roku Platforma mówiła, że zacznie budowę linii metra na Białołęce.

- Jak przedstawiliśmy trzecią i czwartą linie metra, przeczytałem stanowisko rządzących. - "Propozycja budowy metra z dzielnic peryferyjnych do centrum, to kompletny absurd pokazujący całkowity brak znajomości tematyki. Efekty będą zerowe” - powiedziała rzecznik ratusza 27 lipca tego roku. Wiceprezydent Kaznowska - „Budowa metra do kompletnej peryferii świadczy o kompletnej amatorszczyźnie”. Wiceprezydent Olszewski „Pomysł jednocześnie dwóch linii metra oczywiście porywa za serca, ale ma w sobie tyle realności co stworzenie na plaży Poniatówka centrum lotów kosmicznych” - cytował Jaki.

Wiceminister sprawiedliwości zapewnił, że pójdzie tym tropem i udowodni ludziom z Platformy Obywatelskiej, że da się. - W tym miejscu powstanie linia metra - obiecał Patryk Jaki.

Kandydat podsumował wyjazd do Sofii. Tłumaczył, że stolica Bułgarii jest dużo bardziej słabsza gospodarczo, z prawie pięć razy mniejszym budżetem, a mimo to buduje pięć razy szybciej metro niż Platforma Obywatelska. - Od 2006 roku do 2020 roku Sofia wybuduje 35 km metra. W tym samym czasie ludzie z Platformy wybudowali 10 km metra - przekonywał polityk.

- Wszystko co opowiadali ludzie z Platformy, a za nimi dziennikarze okazało się wczoraj nieprawdą. Po pierwsze mówili, że nie ma wind. Zrobiliśmy konferencję przy windach. Po drugie opowiadali, że metro jeździ co 8 minut, okazało się, że jeździ co 3-4 minuty. Dodatkowo opowiadali, że liczba pasażerów spada, pokazaliśmy statystyki, że wprost przeciwnie rośnie - wyjaśnia Patryk Jaki. Zaznacza, że jak poprowadzili w Sofii metro do dzielnic peryferyjnych, to od tego momentu dzielnice te przeżywają rozkwit gospodarczy, i tak może być w Warszawie.

Przypominany, że Miasto Jest Nasze zaprosiło aktywistę ze stowarzyszenia Spasi Sofia, aby opowiedział o bułgarskim transporcie. Tłumaczy, że w ciągu ostatniej dekady stolica Sofii zainwestowała w rozwój metra ponad miliard euro. - Mimo tego, z roku na rok, coraz mniej ludzi polega na komunikacji publicznej. Za inwestycjami w transport podziemny nie idą środki przeznaczone na rozwój i konserwację transportu naziemnego. Sieć komunikacji miejskiej nie jest traktowana jako całość. W efekcie mieszkańcy Sofii przesiadają się do samochodów nie mogąc liczyć na sprawny transport publiczny - powiedział aktywista.

Bułgarskie stowarzyszenie zaznacza, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy burmistrz Sofii zamknął lub rozebrał ponad 15 proc. linii tramwajowych. - Nawet, jeśli wywoływało to protesty wśród mieszkańców gęsto zaludnionych dzielnic. Niektóre linie tramwajowe kursują co 25 minut w godzinach szczytu i co 50 min w pozostałą część dnia. Ze względu na zły stan techniczny torów jeżdżą najwolniej ze wszystkich stolic UE - wyjaśnia aktywista. Dodaje, że metro kursuje tu w odstępach 7 - 14 min, a główne linie autobusowe kursują w odstępach 10 - 20 min.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

patryk jakiwybory samorządowewarszawa
Zobacz także
Komentarze (0)