Dom Samotnej Matki na Białołęce pilnie potrzebuje pomocy. "Zamarzamy"
Dobre serce potrzebne od zaraz
09.01.2016 11:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zwracamy się z uprzejmą prośbą o nieodpłatne przekazanie opału w każdej postaci. Na chwilę obecną mamy ok. 400 kg węgla, co starczy nam na kilka dni palenia - napisała kilka dni temu pani Bożena, prowadząca na Białołęce Dom Samotnej Matki. W ośrodku znajduje się dziewięcioro dzieci. Najmłodsze ma 2 lata.
Potrzebne jest właściwie wszystko. Od ciuszków dla maluchów, do jedzenia, choć jak podkreśla w rozmowie z WawaLove.pl pani Bożena, w tej chwili, ze względu na mrozy, najpilniejszy jest opał.
"Zwykle jakoś sobie radzą"
Mieszkające tu kobiety, czasem bardzo młode, znalazły się w tym miejscu z różnych powodów. W swoich domach były bite lub poniżane. W niektórych przypadkach wyrzucane wraz z dziećmi z mieszkań. Same przystosowały budynek do potrzeb samotnych matek. W tej chwili czekają tu na mieszkania obiecane im przez władze dzielnicy. Niektóre ponad dwa lata.
Nasza rozmówczyni podkreśla, że zwykle jakoś sobie radzą, że czasem znajdzie się jakaś dobra osoba lub instytucja, która pomoże. Jednak teraz są w wyjątkowo trudnej sytuacji.
Dom Samotnej Matki znajduje się przy ul. Skierdowskiej, w pobliżu Oczyszczalni Ścieków "Czajka". Jeśli ktoś chciałby pomóc, może skontaktować się bezpośrednio z panią Bożeną, pod numerem telefonu 665 013 298.
Przeczytajcie też: Siedem ofiar mrozów na Mazowszu. "Urząd uruchamia specjalną infolinię"