Doktoranci chcą jeździć ze zniżką dłużej niż do 30. roku życia
ZTM tnie koszta, doktoranci protestują
Niedawno pisaliśmy o kolejnych cięciach w ZTM. Zapadła decyzja, że od kwietnia przyszłego roku, darmowe przejazdy stracą pracownicy komunikacji miejskiej oraz ich rodziny. 50-procentową ulga zostanie odebrana osobom przechodzącym na wcześniejszą emeryturę, w tym emerytom mundurowym. Stracą ją również doktoranci, którzy mają więcej niż 30 lat. Do tej pory zniżka przysługiwała wszystkim studentom i doktorantom, niezależnie od wieku.
Jeden z warszawskich doktorantów napisał do radnych e-mail z inicjatywą, aby bilety ulgowe dla doktorantów obowiązywały dłużej niż do 30. roku życia - podaje Warszawski Serwis Prasowy. Swój postulat doktorant argumentował tym, że tak jest wszędzie, a w Warszawie funkcjonują bilety dla seniorów: Nie rozumiem, dlaczego na przykład dobrze sytuowany i dorabiający do emerytury 65-latek może za 50 zł rocznie korzystać z komunikacji miejskiej, a 30-letni doktorant zdaniem władz stolicy takiego wsparcia już nie wymaga – napisał w wiadomości skierowanej do stołecznych radnych mężczyzna. Mam bardzo mieszane uczucia co do tego postulatu – powiedziała na ten temat radna, Aleksandra Sheybal-Rostek.
W wyniku decyzji ustawodawcy studia doktoranckie to po prostu kolejny etap kształcenia.Doktorant w świetle prawa nie jest pracownikiem, więc nie ma prawa do wynagrodzenia. Większość doktorantów nie otrzymuje również stypendium doktoranckiego. Mimo że studia doktoranckie to po prostu ciężka, czasochłonna praca - piszą doktoranci na stronie "NIE dla likwidacji zniżek doktoranckich na komunikację miejską".
Likwidacja zniżek oznaczać będzie jasny i czytelny przekaz: nie chcemy doktorantów w Warszawie. Dla wielu najzdolniejszych absolwentów będzie to kolejny argument, aby swoje plany naukowe realizować w miejscach, w których ich wiedza i ambicja zostaną docenione. Przede wszystkim za granicą - ostrzegają.