RegionalneWarszawaCzytagramy w naszym mieście (zdjęcia)

Czytagramy w naszym mieście (zdjęcia)

O tym warszawskim projekcie opowiada jego pomysłodawca, Peter Łyczkowski

Czytagramy w naszym mieście (zdjęcia)

19.10.2012 08:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Z Peterem i aktorką Kingą Kosik spotykamy się w Księgokawiarni Ukryte Miasto w Śródmieściu (Noakowskiego 16). W tym właśnie miejscu już po raz drugi wystąpił projekt Czytagramy - czyli słuchowiska czytagrane na żywo przed publicznością. *O szczegóły wypytujemy Petera Łyczkowskiego : *

Skąd wziął się pomysł na Czytagramy?

- Robiłem wcześniej różne projekty związane z muzyką, teatrem, eksperymentowałem z dźwiękiem. Jedną z inspiracji stała się niewielka gitarka, przeznaczona do nauki dla dzieci, którą zauważyłem w poznańskim sklepie muzycznym i natychmiast się w niej zakochałem. Zaraz pomyślałem, że trzeba dla niej wymyślić jakiś kameralny projekt.

Mam naturę poszukiwacza, chciałem zrobić coś niekonwencjonalnego, niezależnego, co łączyłoby moją fascynację słowem, teatrem i przede wszystkim muzyką i dźwiękiem, i co jednocześnie byłoby nieskomplikowane logistycznie, technicznie, do ogarnięcia własnymi środkami technicznymi.

Czy od początku pracujecie we dwójkę, z Kingą Kosik?

- Zapraszałem znajomych aktorów, aktorki na próbne czytania do mojego domowego studia, zmontowałem kilka demówek i dałem znajomym do posłuchania. Spodobało się, więc wysłałem ofertę do kilku miejsc. Pierwszy zareagował gdański Teatr w Oknie. Trzeba było więc przygotować pierwsze słuchowisko w całości. Po namyśle zaproponowałem to Kindze Kosik, z którą wcześniej przymierzaliśmy się do „Diabła” Cwietajewej. Tekst okazał się pierwszorzędny, bardzo „dźwiękowy”, dający duże pole do interpretacji. Kinga świetnie się po nim poruszała i to razem miało wpływ na moją decyzję.

Lubicie razem pracować?

- Tak, bo mamy podobną wrażliwość, potrafimy się nawzajem bardzo nakręcać, wspólnie analizować tekst i chociaż na początku zasadniczą część adaptacji wykonuję ja, to później w czasie prób Kinga wnosi do reżyserii duży wkład, ma wyczucie odcieni różnych sytuacji, zachowań i relacji międzyludzkich. Tak więc postanowiliśmy brnąć dalej. Ale nie wykluczam udziału innych aktorów, którzy swoją osobowością będą pasować do innych tekstów.

Jak wybierasz repertuar?

- Przerzuciłem sporo materiału w antykwariatach, bo poszukuję literatury nieco zapomnianej, ale za to najwyższej próby, mającej walor wciągającej opowieści, jednak nie dosłownej, ale metaforycznej, poetyckiej, takiej która ma muzyczny i dźwiękowy potencjał. Np. „Diabeł” Cwietajewej jest o tym, jak wrażliwe dziecko postrzega otaczający świat. A jak wiadomo, dzieci oglądają świat przez im tylko wiadome krzywe szkiełka, filtry, kalejdoskopy, wielkie, półprzezroczyste gumy balonowe, bardzo plastycznie i metaforycznie. Niewielu dorosłym udaje się zachować taki punkt widzenia, a jeśli tak, to zwykle traktowani są trochę jak szajbusy, nieprzystosowani do życia itd. Ale na szczęście literaturze uchodzi to na sucho.

Gdzie już wystąpiliście z Czytagramami?

- Premiera Czytagramów miała miejsce w Warszawie w lipcu i zaraz potem zrobiliśmy krótką trasę po Trójmieście. No i dzisiaj znowu w Warszawie. W przygotowaniu mamy kolejny rewelacyjny tekst, niezbyt znanej u nas Dunki Dorrit Willumsen. Ostatnio studiuję opowiadania Andrzeja Bobkowskiego, choć tak naprawdę chcę dorwać jego Tour de France. To niesamowite przejechać rowerem przez okupowaną Francję, a że gość miał nieprzeciętne pióro…

Chciałbym też zrealizować słuchowisko w Pradze, polsko-czeskie z czeską aktorką, która mówi w obu językach. W Polsce czytałaby po polsku z kilkoma akapitami po czesku (z tłumaczeniem symultanicznym), a w Czechach odwrotnie. Wiadomo, Hrabal to pyszne danie nawet po naszemu, ale usłyszeć go po czesku to prawdziwy deser.

Dziękuję za rozmowę!

Zachęcamy Was do śledzenia nowości na stronie www.czytagramy.pl . Tutaj znajdziecie relacje z poprzednich słuchowisk oraz fragmenty nagrań. *Podobno Peter i Kinga wystąpią już 23 października w Teatrze Na Woli. *Polecamy!

......................................................................................................................................................................

Księgokawiarnia Ukryte Miasto to miejsce, w którym można kupić dobrą literaturę, napić się kawy lub napoju Fair Trade i przekąsić kanapkę lub ciastko, a do tego uczestniczyć w wydarzeniach poswięconych literaturze, muzyce i filmowi. Odbywają się tu również wystawy.

Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)