Cel warszawskiego studenta? "Przetrwać do końca miesiąca"
Młodzi ludzie, którzy wracają na stołeczne uczelnie podkreślają, że muszą liczyć każdy grosz.
03.10.2015 10:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Koszty są niemałe, ponieważ ze względu na indywidualne wybory mówimy tu o: wynajmie mieszkania/pokoju/miejsca w domu studenckim, dojazdach zarówno komunikacją miejską jak i dalekobieżną oraz wydatkach związanych z wyżywieniem i przyborami codziennego użytku. I choć kwoty schodzą na dalszy plan to większość rozmówców przyznaje, że bez pomocy rodziców albo podjęcia jakiejkolwiek aktywności zarobkowej, utrzymanie w Warszawie byłoby niemożliwe.
- Wynajmuję pokój w Śródmieściu, co kosztuje mnie 700 zł. W wolnym czasie, a nie mam go zbyt wiele, dorabiam jako asystent w małej firmie handlowej. Pracuję na umowę zlecenie i nie są to wielkie pieniądze, ale przynajmniej nie muszę korzystać z pomocy rodziców. Daje mi to poczucie samodzielności oraz świadomość, że sam jestem w stanie o siebie zadbać - twierdzi Konrad, student IV roku bezpieczeństwa wewnętrznego na Akademii Obrony Narodowej.
Duża liczba młodych ludzi pragnie uniezależnić się już na etapie studiów. Jest to główny czynnik motywujący do podjęcia pracy i zapewnienia sobie utrzymania . Mimo, że czasem wiąże się to z dużym wysiłkiem, polegającym na konieczności łączenia nauki oraz zatrudnienia to studenci podejmują wyzwanie.
- Niestety nie dostałam się na moje wymarzone studia dzienne na Uniwersytecie Warszawskim. Dlatego byłam zmuszona podjąć zatrudnienie na pełen etat, w jednej z sieci handlowych. Pracuję na stanowisku administracyjnym, dzięki czemu zdobywam niezbędne doświadczenie. Z perspektywy czasu uważam, że to nawet lepiej. Kiedy duża część moich kolegów będzie kończyć studia dzienne i dopiero zdobywać praktykę, ja będę miała za sobą już kilka lat pracy. Na rynku nie będę więc osobą bez doświadczenia zawodowego - przekonuje Anna, zaoczna studentka III roku prawa w Uczelni Łazarskiego.
Nie każdy jednak jest na tyle ukształtowany i samodzielny, iż jest w stanie szybko dostosować się do nowych realiów. Przeprowadzka do dużego miasta oraz częściowa zmiana dotychczasowego trybu życia wpływają na poczucie zagubienia. Stąd są też studenci, którzy wolą skupić się wyłącznie na nauce i w obszarze utrzymania liczą na pomoc rodziny.
- Płacę 480 zł za miejsce w akademiku, w pokoju dwuosobowym. Moje wydatki wiążą się na przykład z częstymi dojazdami do domu w Łomży. Poza tym oczywiście dużo kosztuje jedzenie i inne rzeczy codziennego użytku. Nie ukrywam, że pomagają mi rodzice ale trudno powiedzieć, ile wynoszą moje miesięczne wydatki. Nigdy tego nie podliczałam - mówi Natalia, studentka II roku resocjalizacji w Akademii Pedagogiki Specjalnej.
Ogromne znaczenie ma wybór konkretnego kierunku studiów, co może przynieść istotne profity już na etapie edukacji. Zdarza się, że studenci dzienni znajdują pracę w trakcie kształcenia na uczelni. Bywa ona na tyle dobrze płatna, iż utrzymanie nie stanowi dla nich potem większego problemu.
- Obecnie współpracuję z dużą firmą komputerową, w której odbywam płatny staż. Myślę, że po studiach nie powinienem mieć większych problemów ze znalezieniem zatrudnienia. Obecnie też jakoś sobie radzę. Żyję dosyć skromnie, nie mam charakteru imprezowicza, a koszt wynajmowanego mieszkania rozkłada się pomiędzy trzy osoby. Myślę, że wszystko tkwi w odpowiedniej organizacji. Trzeba przystosować się do realiów Warszawy i po prostu nauczyć się tu żyć - opowiada Krzysztof, student III roku informatyki na UW.
Eksperci podkreślają, że studenci dzienni podejmują się najczęściej prostych, nisko płatnych zajęć. Głównie ze względu na brak czasu, choć także niewielkie doświadczenie . W konsekwencji nie jest to duże wsparcie w codziennych wydatkach. Potem często mają też problem ze znalezieniem stałej pracy.
- Studenci dzienni poszukują dodatkowych zleceń, które będą mogli pogodzić z planem zajęć na uczelniach. Z tego względu wybierają pracę popołudniami, nocą lub w weekendy. Najczęściej korzystają z ofert dotyczących inwentaryzacji, pomocy w sklepach i magazynach, wprowadzania danych albo archiwizacji. Studenci zaoczni z kolei najczęściej poszukują pracy biurowej na pełny etat, która pozwoli im na zdobycie doświadczenia zawodowego. Najczęściej zatrudniani są na stanowiskach asystenckich - wyjaśnia WawaLove.pl Daria Seklecka z agencji pracy tymczasowej Randstad.
Rynek pracy w coraz większym stopniu odpowiada na potrzeby, dotyczące zatrudnienia młodych ludzi. W tym obszarze liczy się przede wszystkim elastyczność i umiejętność właściwego podejścia studenta do nowego rodzaju aktywność zawodowej. Dzięki temu może na przykład zdobyć zaufanie przyszłego pracodawcy.
- Warszawa przyciąga wielu młodych ludzi. Poza samym studiowaniem podejmują oni często zatrudnienie, które umożliwia im łączenie nauki z pracą zawodową. Taką szansę daje choćby Call Center. W zależności od miejsca, wynagrodzenie sięga od 11,5 do 16 złotych brutto za godzinę. Dużą popularnością cieszy się również praca w roli hostessy lub promotora, gdzie wynagrodzenia są zróżnicowane. Sięgają od 10,5 do 19 złotych brutto za godzinę. Dzięki temu młodzi ludzie już na starcie swojej kariery zawodowej zyskują pierwsze wpisy w CV, które udowadniają ich sumienność i zaangażowanie. To duży kapitał na przyszłość - mówi Krzysztof Inglot, Pełnomocnik Zarządu Work Service S.A.
Nie można zapominać o czynnikach indywidualnych, takich jak charakter i osobowość. Można mieć bowiem duże zasoby pieniędzy , pozwalające na bezproblemowe utrzymanie w stolicy oraz nieumiejętnie wykorzystywać ten atut. Duże miasto wpływa czasem na zmianę zachowań i chęć tzw. "wyszumienia się". A bywa, że brakuje dopływu gotówki na bieżące wydatki.
- Sądzę, że problemy finansowe spotykają studentów na wielu płaszczyznach życia w Warszawie. Przede wszystkim są one związane z zakwaterowaniem, wyżywieniem a także ogólnie ze sposobem ich życia. Dużo zależy od konkretnej osoby oraz tego, czy jest zaradna życiowo i umie oszczędzać - powiedział WawaLove.pl Krzysztof Baczewski z Samorządu Studentów Politechniki Warszawskiej.
Ratunkiem dla wielu osób są albo ich uzdolnienia edukacyjne albo paradoksalnie trudna sytuacja materialna rodziny . Pozwala to bowiem zarówno na uzyskanie wsparcia z uczelni, jak i stowarzyszeń czy fundacji zajmujących się pomocą młodym ludziom. Kwoty nie powalają na kolana, ale dają szansę na normalne funkcjonowanie w Warszawie.
- Studenci, którzy podjęli naukę w trybie niestacjonarnym, zazwyczaj pracują i dzięki temu są w stanie finansować zakup materiałów oraz ewentualne opłaty czy dojazdy. Nierzadko pobierają też stypendia naukowe albo socjalne. Kwestia pracy to często sprawa indywidualna. Z naszych obserwacji wynika, że wielu studentów podejmuje zatrudnienie długoterminowe - podkreśla dla WawaLove.pl Sylwester Kurowski z Samorządu Studentów Pedagogium Wyższej Szkoły Nauk Społecznych.
Przeczytajcie też: Obok lotniska w Modlinie powstanie hotel