Śródmiejscy policjanci zatrzymali 60-letnią opiekunkę 105-letniej staruszki. Kobieta została zatrzymana w mieszkaniu staruszki, podczas pełnienia swoich obowiązków. Jak sie okazało później, miała w organizmie 1,9 promila. Prawdopodobnie okradła z emerytury podopieczną. Teraz grozi jej do 5 lat więzienia.
Śródmiejscy policjanci zostali powiadomieni wczoraj przed południem o kradzieży pieniędzy z jednego z mieszkań budynku przy Elektoralnej. Z mieszkania zniknęło ponad 3000 zł. W związku z wiekiem pokrzywdzonej, jeden z policjantów pojechał do jej mieszkania, by przyjąć zawiadomienie o przestępstwie. Zorientował się szybko, że w sprawę może być zamieszana 60-letnia opiekunka zgłaszającej. Kobieta akurat była w lokalu. Policjant wezwał więc do pomocy umundurowany patrol i Jadwiga L. została zatrzymana. Kobieta podczas interwencji wykrzykiwała, że nie ma nic wspólnego z kradzieżą. Okazało się, że była nietrzeźwa. Po przewiezieniu do komendy badanie alkomatem wykazało 1,9 promila. Trafiła więc do izby wytrzeźwień.
Funkcjonariusze znaleźli przy kobiecie 380 zł. Podczas przeszukania mieszkania znaleźli ukryte w szafie w torbie pieniądze – 2400 zł. Zatrzymana kobieta tłumaczyła się, że to jej oszczędności.
Do samej kradzieży doszło w piątek, kilkanaście minut po wizycie listonosza, który przyniósł 105-latce emeryturę. Kiedy staruszka zorientowała się, że pieniądze zniknęły poprosiła o pomoc sąsiadkę, razem z którą przetrząsnęły mieszkanie. Wynik był jednak negatywny, więc w poniedziałek kobieta zdecydowała się na powiadomienie policji.
"Opiekuncje" grozi nawet 5 lat więzienia