Warszawa: protest przed kurią przeciw zamknięciu kościoła w Jasienicy
Ok. stu osób zebrało się przed siedzibą Kurii Warszawsko-Praskiej, protestując przeciw zamknięciu kościoła w Jasienicy. Abp. Henryk Hoser spotkał się z parafianami. Ogłoszono, że kościół pozostanie zamknięty, ale w Wielkanoc zostanie odprawiona tam msza polowa.
Zebrani mieli ze sobą transparenty, m.in. z napisami: "Jasienica murem za księdzem Lemańskim" i "Ojcze Święty, pomóż nam".
Kuria poinformowała we wtorek o zamknięciu do odwołania kościoła w Jasienicy, którego proboszczem był do lipca 2013 r. ks. Wojciech Lemański, usunięty z tego urzędu przez abp. Hosera.
Protestujący przed siedzibą kurii modlili się i śpiewali pieśni religijne. Niektórzy mieli ze sobą transparenty: "Za co, biskupie, ta kara?", "Oddajcie nam naszego księdza Lemańskiego", "W obronie czci i godności księdza Lemańskiego", "Jasienica murem za księdzem Lemańskim", "Ojcze Święty, pomóż nam", "Oddajcie nam kościół i księdza Lemańskiego".
Uczestnicy zgromadzenia protestowali, bo - jak mówili - "w Niedzielę Palmową stała się rzecz straszna". Tego dnia dowiedzieli się, że ks. Lemański został pozbawiony możliwości odprawiania mszy świętej, którą do tej pory raz w tygodniu mógł sprawować w parafii.
- Nie żądamy, by ksiądz Wojciech wrócił do funkcji proboszcza, bo trwa procedura odwoławcza w Watykanie. Ale chcemy zmiany administratora parafii, który stracił nasze zaufanie - powiedział jeden z organizatorów protestu, Mariusz Dembiński.
Podkreślił, że od września do Niedzieli Palmowej w parafii było "pełne wyciszenie". - Na chwilę obecną to nie my wzniecamy zamieszki czy nie podporządkowujemy się, tylko ten dekret na Wielki Tydzień był niepotrzebny - dodał.
Protestujący przekazali abp. Hoserowi list. Napisali w nim m.in., że "ksiądz Wojciech Lemański przez sześć lat swojego probostwa w Jasienicy zbudował wspólnotę, która powinna być wzorem dla każdego w Polsce".
"Kościół zawsze był pełny, zjednoczony wokół Boga i prawdy. Ksiądz Lemański nie bał się poruszać tematów trudnych, nie bał się podnosić problemów i spraw, które są ważne z punktu widzenia każdego człowieka, mówił o sprawach, których Kościół katolicki w Polsce zdawał się nie widzieć" - brzmi dalsza część pisma do abp. Hosera.
Parafianie z Jasienicy życzyli w nim też swojemu biskupowi "radosnych i bogatych w głęboką refleksję Świąt".
Podejmując decyzję o zamknięciu kościoła w Jasienicy kuria informowała, że zrobiono to "w trosce o bezpieczeństwo wiernych uczestniczących w liturgii oraz w celu uchronienia przed profanacją sakramentów świętych i świątyni".
Ks. Wojciech Lemański mówił we wtorek, że w marcu dostał z kurii dekret nakazujący mu opuszczenie do 28 marca pomieszczeń udostępnionych mu na plebanii w Jasienicy, co wykonał w terminie. Kolejny dekret, z 12 kwietnia, nakazał mu powstrzymanie się od sprawowania Eucharystii w parafii w Jasienicy, gdzie od sierpnia ub. roku odprawiał mszę w każdą niedzielę o godz. 8.00. W Niedzielę Palmową, gdy przyjechał do parafii, administrator kazał mu wyjść z kościoła.
Ks. Lemański został usunięty dekretem abp. Hosera z urzędu proboszcza parafii w Jasienicy za "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych". Kapłan na swym blogu krytykował kościelnych hierarchów, w tym przełożonego - przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych abp. Hosera - m.in. za dokument bioetyczny episkopatu, przeciwstawiający się: in vitro, aborcji, eutanazji, środkom wczesnoporonnym i antykoncepcji jako zagrożeniom dla człowieka.