Warszawa. Podwyżki i opóźnione metro. Rafał Trzaskowski tłumaczy
Warszawa musi ratować swój budżet. Będą podwyżki opłat za śmieci, wyższe opłaty za parkowanie i odsuwanie w czasie inwestycji. Do 2025 roku zadłużenie miasta wzrośnie do prawie 10 miliardów złotych.
- To piekielnie trudne czasy dla miasta - mówi prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Tłumaczy, że nigdy nie było tak katastroficznego zbiegu okoliczności. "Rząd tnie pieniądze dla samorządów a dodaje im zadań, mamy pandemię i recesję w gospodarce. Tylko w tym roku dochody Warszawy spadną o 1,5 miliarda złotych” - wylicza Trzaskowski.
Miasto musi się więc zadłużyć, przesunąć w czasie wiele inwestycji albo z nich zrezygnować i co najtrudniejsze dla ratusza, podnieść opłaty mieszkańcom.
Kryzys budżetowy miasta odczują warszawscy kierowcy. Ratusz rozszerzy strefy płatnego parkowania i zmieni godziny do których parkowanie będzie płatne. Opłata za parking w stolicy będzie obowiązywała do godziny 20. To plany na ten rok. W przyszłym roku powstanie najdroższa strefa centrum, gdzie pozostawienie auta będzie kosztowało 6 złotych za godzinę. Warszawa musi też podnieść opłaty za śmieci. Wprowadzony zostanie mechanizm powiązania opłat za śmieci ze zużyciem wody w danym lokalu. Na horyzoncie pojawiają się też plany podniesienia cen biletów w komunikacji miejskiej, ale tu nie ma jeszcze gotowych rozwiązań.
Warszawa. Metro będzie opóźnione
Warszawa odchudzi też zdecydowanie plany miejskich inwestycji. Wykreślone z nich na razie zostają budowy: tramwaju na Gocław, linii tramwajowej łączącej Wilanów z Dworcem Zachodnim, kładki przez Wisłę, obwodnicy Śródmieścia i budowa sali koncertowej Sinfonii Varsovia.
Opóźnione zostanie też o rok oddanie stacji metra na warszawskim Bródnie.
Prezydent Trzaskowski zapowiada, że mimo trudnej sytuacji nie będzie ograniczać wydatków poprawiających jakość życia mieszkańców. Nadal planuje oddać do użytku do 2023 roku 17 żłobków, 8 szkół. Nie zostanie też zamknięty program dopłat do likwidacji starych pieców, tak zwanych kopciuchów.