Warszawa. Nocna akcja z tęczowymi flagami. Beata Szydło o "profanacji figury Chrystusa"
W nocy na stołecznych ulicach pojawiły się tęczowe flagi. Jedna z nich pojawiła się na pomniku Jezusa Chrystusa przed Bazyliką Świętego Krzyża w Warszawie. Beata Szydło stwierdziła, że doszło do "aktu profanacji, który powinien być przez wszystkich potępiony".
29.07.2020 | aktual.: 29.07.2020 19:19
W nocy z wtorku na środę na kilku warszawskich pomnikach - m.in. Jezusa Chrystusa przed Bazyliką Świętego Krzyża, Syrenki Warszawskiej oraz Józefa Piłsudskiego - pojawiły się tęczowe flagi. Za akcją stoją takie formacje jak: Gang Samzamęt, Stop Bzdurom oraz Poetka. Żaden z pomników nie został zniszczony.
Poza flagami na pomnikach przyklejone zostały również kartki z manifestem organizatorów. "To jest szturm! To tęcza. To atak! Postanowiłyśmy działać. Tak długo jak będę się bać trzymać cię za rękę. Tak długo aż nie zniknie z naszych ulic ostatnia homofobiczna furgonetka. To nasza manifestacja odmienności – ta tęcza. Tak długo jak flaga będzie kogoś gorszyć i będzie 'niestosowna', tak długo uroczyście przyrzekamy – prowokować".
Akcja w Warszawie z tęczowymi flagami. Jest reakcja Beaty Szydło
Do sprawy odniosła się Beata Szydło. "Działacze LGBT domagają się szacunku dla siebie, tymczasem okazuje się, że nie mają żadnego szacunku dla miejsc i pomników świętych dla Polaków" - czytamy we wpisie na Twitterze. Według byłej premier oraz europosłanki PiS "profanacja figury Chrystusa jest aktem, który powinien być potępiony przez nas wszystkich".
Wcześniej głos zabrał premier Mateusz Morawiecki. Szef polskiego rządu stwierdził, że "granice zostały przekroczone". "Zbezczeszczona figura Jezusa z Krakowskiego Przedmieścia to nie tylko symbol religijny, ale świadek dramatycznej historii stolicy. Tej samej Warszawy, która ucierpiała z rąk ludzi, którzy nie tolerowali innej wizji świata, niż ich własna" - czytamy we wpisie Morawieckiego.