PolskaWarszawa. "Mikołaj" w autobusie 240. Niezwykły gest starszego pana

Warszawa. "Mikołaj" w autobusie 240. Niezwykły gest starszego pana

Warszawa. Kamila jechała w sobotę do koleżanki na Białołękę, kiedy do autobusu wsiadł kontroler biletów. Okazało się, że karta miejska Kamili jest nieważna. Sytuację obserwował starszy pasażer, który postanowił zrobić dobry uczynek na święta.

Warszawa. Wyjątkowa sytuacja w autobusie. "Nie sądziłam, że tacy ludzie jeszcze istnieją"
Warszawa. Wyjątkowa sytuacja w autobusie. "Nie sądziłam, że tacy ludzie jeszcze istnieją"
Źródło zdjęć: © money.pl | Rafał Parczewski

07.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 18:30

Kamila jechała autobusem numer 240 na Białołekę do koleżanki. Była sobota rano. - Do autobusu, którym jechałam, wsiadł "kanar". Miałam przy sobie kartę miejską, którą podałam mu do kontroli. Myślałam, że jest ważna, ale okazało się, że jest już nieaktualna, byłam zdziwiona. Nie miałam przy sobie biletu, dlatego kontroler zdecydował, że wystawi mi mandat. Poprosił o dokument i poinformował, że mogę ewentualnie zapłacić od razu 160 zł - opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską Kamila.

Z przodu autobusu stał starszy pan, który przypatrywał się tej sytuacji. - W pewnym momencie wyruszył w naszym kierunku i zapytał kontrolera biletów, ile kary muszę zapłacić. Kiedy usłyszał kwotę, odparł, że chce ją za mnie zapłacić - opowiada nam 17-latka.

Jak wyjaśnia, na początku była w szoku i powiedziała, że nie zgadza się na to, aby starszy pan za nią zapłacił. - Było mi głupio, nie do końca wiedziałam, jak mam się zachować. Ale kontroler w ogóle nie był zdziwiony i od razu zaczął wypisywać kwitek z danymi. Dostałam mandat i poprosiłam pana, który przyszedł mi z pomocą o kontakt, żebym mogła przelać pieniądze za bilet - mówi Kamila.

Ale starszy pan powiedział, że nie ma takiej potrzeby. - Stwierdził, że to prezent od Mikołaja i robi to wszystko bezinteresownie. Powiedział też, nie lubi, kiedy przeprowadza się kontrolę biletów i jest to prezent od niego na święta. Machnął ręką i życzył mi wszystkiego dobrego - opowiada mieszkanka Warszawy.

Kamila wysiadła z autobusu, a starszy pan pojechał dalej. - Byłam w szoku, bo to była zupełnie przypadkowa osoba, która nic o mnie nie wiedziała, a wykonała w stosunku do mnie tak miły gest. Nie spodziewałam się, że są na świecie jeszcze tacy ludzie, którzy chcą coś bezinteresownie zrobić, aby komuś pomóc - mówi nam licealistka.

Wirtualna Polska zapytała ZTM, czy sytuacji, podczas których pasażerowie pomagają innym podczas kontroli biletów, jest dużo, ale dostaliśmy informację, że ZTM nie prowadzi raportów na ten temat. Teraz próbujemy dotrzeć do kontrolera.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
ztmświętaświety mikołaj
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (245)