Warszawa między Paryżem i Londynem
"Starcie dwóch koncepcji Europy", "Warszawa balansuje między Paryżem i Londynem" - tak francuski dziennik "Le Figaro" opisuje poniedziałkową wizytę w Warszawie szefów dyplomacji Francji i Niemiec oraz brytyjskie ministra ds. europejskich.
28.06.2005 | aktual.: 28.06.2005 10:21
Niemiec Joschka Fischer i Francuz Philippe Douste-Blazy przekonywali gospodarza, ministra spraw zagranicznych Adama Daniela Rotfelda, o konieczności "dalszego finansowania wspólnych polityk". Brytyjczyk Douglas Alexander ponownie skrytykował ostatni projekt budżetu UE na lata 2007-2013, powtarzając, że "odzwierciedla on priorytety przeszłości, a nie przyszłości" - pisze "Le Figaro".
W ocenie dziennika, Polska w tym sporze "przyznaje rację raz jednym, raz drugim", chcąc zachowania unijnych subsydiów, a z drugiej strony obawiając się spowolnienia tempa integracji albo wstrzymania procesu rozszerzenia.
"Jako wielki kraj rolniczy, Polska obawia się dziś straty miliardów euro, ale nie przeszkadza to jej poddawać się urokowi liberalnej wizji Europy, jaką prezentuje Tony Blair" - pisze dziennik.
Z drugiej strony zaznacza: "Wsparcie Warszawy dla jednej albo drugiej koncepcji jest nie do pogardzenia. Jako największy z nowych członków UE, Polska staje się w Unii Europejskiej rozmówcą, którego nie sposób pominąć".
Lewicowy "Liberation" komentuje z kolei, że Polska chciałaby odegrać istotną rolę w rozwiązaniu kryzysu, w którym znalazła się Unia Europejska. Takie były - zdaniem dziennika - powody zaproszenia do Warszawy dwóch stron sporu: Francji z Niemcami oraz Wielkiej Brytanii.
"Liberation" pisze, że próba spełzła na niczym, bowiem "ani Paryż ani Berlin nie wykazały entuzjazmu dla rozszerzenia o Londyn zaplanowanego od dawna trójstronnego spotkania w ramach Trójkąta Weimarskiego".
"Nowe kraje członkowskie UE ze Wschodu, którym tak spieszno do znalezienia kompromisu budżetowego, muszą jeszcze poczekać" - podsumowuje "Liberation".