Warszawa. Atak na tle homofobicznym. Kontrowersyjne słowa Witolda Waszczykowskiego
W środę Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował, że niedawno w Warszawie nożownik zaatakował spacerującego z partnerem mężczyznę. Europoseł PiS Witold Waszczykowski porównał sytuację do bójki z udziałem kibiców.
Do ataku na dwóch homoseksualistów doszło 17 lutego ok. godz. 21 niedaleko stacji metra Wierzbno. - Nie trzymajcie się za ręce, nie przy dzieciach - miał krzyczeć agresywny mężczyzna. Chwilę później napastnik podszedł do pary i ugodził jednego z nich nożem w plecy, po czym uciekł. Sprawcy obecnie szuka policja.
Do bulwersującego incydentu odniósł się były szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Witold Waszczykowski. - Jeśli w Łodzi chłopak z szalikiem Widzewa pojedzie na Polesie, które jest bastionem zwolenników ŁKS, też może mu się stać krzywda - skomentował europoseł PiS na antenie Radia ZET.
Polityk podkreślił, że "w Polsce nie było i nie ma żadnych prześladowań ludzi z taką, a nie inną orientacją". - To są incydenty. Zmusza mnie pani do rozmowy o Yeti. Zjawisku, o którym mówią ludzie, ale go nie ma. W Polsce nie ma dyskryminacji prawnej LGBT - przekonywał w rozmowie z Beatą Lubecką.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Rzecznik resortu zdrowia o kolejnym lockdownie
LGBT. Witold Waszczykowski mówi o "szkodliwej ideologii"
Waszczykowski wytłumaczył też, co jego zdaniem kryje się pod pojęciem LGBT. - To ludzie i ideologia. Ten język nie oznacza ataku na nich. LGBT to ideologia szkodliwa. Nie ma żadnej dyskusji na ten temat - stwierdził jednoznacznie europoseł.
Zaznaczył również, że "to ideologia, która nie domaga się równouprawnienia, bo to równouprawnienie w Polsce istnieje". - Nie ma żadnych przepisów, które ograniczałyby prawa tych ludzi. Natomiast ich ideologia domaga się afirmacji i przywilejów. Na to nie ma zgody - dodał były szef MSZ.
A co ze związkami partnerskimi? Czy powinny zostać wprowadzone w Polsce? Witold Waszczykowski uważa, że są już one możliwe. - Mogą istnieć. Można zawrzeć umowę cywilno-prawną i sobie funkcjonować - powiedział, tłumacząc, że "jeśli ruch LGBT i popierający go ludzie chcą zmienić sytuację w Polsce na inną, to trzeba zmienić konstytucję".
- Żeby to zrobić, trzeba wygrać wybory i mieć olbrzymią przewagę w Sejmie, przekonać prezydenta. Wszystko jest możliwe do zrobienia, ale do tego jest demokratyczna droga - dodał polityk.
Źródło: Radio ZET