Dziadek nie żyje. Ciosy zadawał wnuczek. Popielniczką
Do przerażającego zabójstwa doszło we wsi Wańtuchy pod Sokołowem Podlaskim (województwo mazowieckie). To tam 24-latek zabił swojego dziadka. Wnuczek zadał śmiertelne ciosy popielniczką. Teraz znajduje się w areszcie.
Informacje o tej zbrodni przekazał "Super Express". Tabloid ustalił, że 24-letni mężczyzna nie miał dobrej opinii. We wsi, w której mieszkał, uważano go za awanturnika. Ludzie nie chcieli mu "wchodzić w drogę".
Co więcej, lokalna społeczność obawiała się, że mężczyzna może dopuścić się kiedyś tragedii. Tak też się stało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Nie macie prawa!". Czarnek grzmiał z mównicy
24-letni wnuczek zabił dziadka
Do zabójstwa doszło w piątek 5 lutego. To wtedy mężczyzna pokłócił się ze swoim dziadkiem. Nieznane są powody ich sprzeczki. Wiadomo jednak, że po niej 24-latek zaczął uderzać swojego dziadka popielniczką w głowę.
Starszy mężczyzna został przetransportowany do szpitala. Doznał groźnych urazów. Nie udało się go uratować. "SE" napisał, że o tym zdarzeniu policję poinformowała żona pokrzywdzonego.
Wnuczek zatrzymany. Nie złożył wyjaśnień
24-latek został zatrzymany. Mężczyzna nie złożył wyjaśnień. Usłyszał już zarzut zabójstwa.
Krystyna Gołąbek z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach w rozmowie z "Super Expressem" przekazała, że nieznane są motywy działania oskarżonego. - Prokuratura posiada informacje wskazujące na to, że podejrzany mógł leczyć się psychiatrycznie - dodała prokurator. Aktualnie decyzją Sądu Rejonowego w Sokołowie Podlaskim mężczyzna tymczasowo przebywa w areszcie.
Przeczytaj też:
Źródło: "Super Express"