ŚwiatWall Street krytycznie o sytuacji w Argentynie

Wall Street krytycznie o sytuacji w Argentynie

Eksperci z Wall Street nie widzą szans na dźwignięcie się Argentyny z kryzysu, póki nie pojawi się
tam przywódca, zdolny położyć kres samowoli finansowej prowincji, rozrzutności, korupcji i uchylaniu się od płacenia podatków.

Amerykańscy inwestorzy i analitycy są przekonani, że posunięcia, ledwie dotykające istoty problemu, takie jak zamierzone ponowne powiązanie peso z dolarem, nie mogą być lekarstwem na całe dziesięciolecia rozrzutnego szafowania publicznymi pieniędzmi przez prowincje i rząd centralny, korupcji i łamania przepisów podatkowych, czyli zjawisk, które ostatecznie rzuciły gospodarkę argentyńską na kolana.

Analitycy podzielają ten pogląd i przewidują, że Argentynę, która już czwarty rok boryka się z porażającą recesją, czekają dalsze kłopoty, zanim pojawi się tam przywódca, który zdoła wprowadzić konieczne reformy.

Argentyńskie źródła rządowe sygnalizują ostatnio, że prezydent Eduardo Duhalde nosi się z zamiarem ponownego powiązania peso z dolarem, od czego Argentyna odeszła na początku bieżącego roku. W Buenos Aires mówi się, że słabość argentyńskiej waluty stanowi realne zagrożenie dla politycznej egzystencji Duhalde.

David Rolley - strateg rynkowy z firmy Loomis Sayles & Co. - uważa, że ponowne powiązanie waluty argentyńskiej z dolarem niczego nie zmieni, jeśli nie będą mu towarzyszyć drastyczne cięcia wydatków budżetowych.

Od czasu "rozwodu" z dolarem, peso straciło 67% w stosunku do waluty amerykańskiej, a argentyński bank centralny musi interweniować na rynku walutowym, żeby nie dopuścić do jeszcze większego spadku. (mag)

kryzysargentynadolary
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)