ŚwiatWalki zmuszają Irakijczyków do opuszczania domów

Walki zmuszają Irakijczyków do opuszczania domów


Ponad 700 tysięcy Irakijczyków musiało opuścić swoje domy z powodu walk na tle wyznaniowym, które nasiliły się od zamachu na szyicki meczet w Samarze w lutym 2006 roku - poinformowała Misja ONZ w Iraku (UNAMI).

Walki zmuszają Irakijczyków do opuszczania domów

25.04.2007 | aktual.: 25.04.2007 12:18

Misja skrytykowała również iracki rząd o zatajanie prawdziwej liczby zabitych cywilów. "117.901 rodzin lub 707 tysięcy ludzi zmuszono do opuszczenia swoich domostw" - czytamy w opublikowanym w Bagdadzie raporcie UNAMI.

Fala przemocy między szyicką większością, dyskryminowaną pod rządami Saddama Husajna, i mniejszością sunnicką, która cieszyła się względami dyktatora, wezbrała, kiedy 22 lutego ubiegłego roku zamachowcy, zapewne z sunnickiej Al-Kaidy w Iraku, zniszczyli złotą kopułę ważnego sanktuarium szyickiego w Samarze, na północ od Bagdadu.

Prawie 8 milionów ludzi - ocenia UNAMI - jest "bezbronnych" i potrzebuje natychmiastowej pomocy.

W sumie 1,9 miliona ludzi zmieniło swoje miejsce pobytu w kraju, a 4 miliony ma trudności z dostępem do żywności - napisano raporcie. Według UNAMI, najbardziej dotknięte taką sytuacją są centralne i południowe części kraju.

Przed zamachem w Samarze około 1,2 miliona Irakijczyków zmieniło swoje miejsce zamieszkania z powodu przemocy w kraju - czytamy dalej.

UNAMI twierdzi również, że naukowcy, dziennikarze, lekarze oraz członkowie religijnych i etnicznych mniejszości w Iraku są coraz częściej zastraszani, porywani lub zabijani przez uzbrojone grupy. Według danych ze stycznia tego roku, w Iraku w roku ubiegłym zginęło 34 452 ludzi, a ponad 36 tysięcy zostało rannych. Są to dane o wiele wyższe od jakichkolwiek liczb podawanych do tej pory przez irackie władze.

Misja ONZ w Iraku oskarżyła przy tym rząd w Bagdadzie, że odmawia informacji na temat liczby zabitych cywilów. UNAMI wielokrotnie prosiła o ujawnienie danych za pierwsze trzy miesiące roku 2007, ale iracka administracja pozostała nieubłagana. Pracownikom UNAMI nawet nie chciano podać przyczyny, dlaczego informacji tych się nie udostępnia.

Jedynie irackie Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego podało, że od marca 2003 roku około 200 naukowców poniosło śmierć, a 150 zostało aresztowanych i jest przetrzymywanych przez irackie i amerykańskie władze w Iraku.

Rząd premiera Nuriego al-Malikiego oskarżył ONZ o publikowanie przesadzonych danych o ofiarach śmiertelnych przemocy między szyitami i sunnitami.

UNAMI naciska z kolei, by rząd w Bagdadzie współpracował w tej kwestii w sposób otwarty. "UNAMI nie przyjmuje sugestii rządu, jakoby wykorzystywała w niewłaściwy sposób liczby dotyczące ofiar śmiertelnych" - napisano w raporcie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)