Walka o Halę
Od lat gmina Wrocław starała się pozyskać Halę Ludową. Bezskutecznie. Teraz podejmuje nową próbę. Tym razem z urzędem marszałkowskim. W dodatku od roku urzędnicy starają się, aby Hala Ludowa została wpisana na światową listę dziedzictwa kultury UNESCO.
02.08.2003 10:27
Prób przejęcia hali przez miasto było już kilka. Obiekt należy do Skarbu Państwa, i miasto mogłoby go otrzymać, pod jednym warunkiem... musiałoby wziąć cały kompleks budynków, które znajdują się wokół niej. Dochody przynosi jednak tylko hala i tylko o nią walczy gmina. Do tej pory bezskutecznie.
- Może była zbyt mała determinacja miasta? - zastanawia się wiceprezydent Dawid Jackiewicz. - Faktem jest też, że w pojedynkę było trudniej.
Dlatego teraz gmina do walki o halę stanęła razem z urzędem marszałkowskim.
- Powinno być łatwiej – zapewnia wiceprezydent Jackiewicz. - Stworzona zostałaby spółka z większościowym udziałem gminy. Urząd marszałka przydałby się do pozyskiwania pieniędzy z Unii Europejskiej. Jest już wstępne porozumienie – teraz musi zostać podpisane przez wojewodę i marszałka.
Ogromne szanse
W tamtym roku wysłano część dokumentów. W Paryżu, gdzie mieści się centrala UNESCO zażądano ich uzupełnienia, trzeba przedstawić koncepcje zarządzania i możliwości finansowania. I wtedy, kto wie? Może Wrocław będzie miał zabytek klasy światowej uznany przez UNESCO. - Szanse mamy ogromne – zapewnia prezes Hali Ludowej, Bronisław Strugała.
- Hala jest przez wielu architektów uważana, za jeden z 5 fenomenów architektury.
Jakie korzyści będzie miał Wrocław z umieszczenia hali na liście UNESCO?
- Na początku prestiżowe – mówi prezes. - Na świecie są ludzie, którzy zbierają motyle, inni łowią ryby, a jeszcze inni zwiedzają świat i oglądają zabytki. Na wizyty takich ludzi będziemy mogli liczyć.
Czy oznacza to, że wokół hali zniknie bałagan, który mamy tam w tej chwili?
- Przygotowujemy plan, aby lepiej zagospodarować zaplecze hali – przekonuje prezes Strugała. - Już w następnym roku powinno się to zmienić. Mają powstać ogródki, kawiarenki, w weekendy będą organizowane imprezy.
Już w tej chwili Halę Ludową odwiedza 300-400 tys. osób rocznie. - O wiele więcej ludzi przychodzi na pergolę – dodaje prezes.
Marcin Gąsiorowski