Wałęsa zaskoczony informacjami o agenturze bp. Dąbrowskiego
Lech Wałęsa jest zaskoczony informacjami, że
jeden z najważniejszych hierarchów polskiego Kościoła w latach
80., biskup Jerzy Dąbrowski, był tajnym i świadomym
współpracownikiem SB.
08.01.2007 13:55
O współpracy z SB biskupa Dąbrowskiego (zginął on w wypadku samochodowym w 1991 r.), który uczestniczył pod koniec lat 80. m.in. w przygotowaniach do obrad Okrągłego Stołu, napisał w najnowszym numerze tygodnik "Wprost".
Jestem zaskoczony, ale chyba to będzie sprawdzone. Polskie losy, jak widać, są skomplikowane - powiedział dziennikarzom b. prezydent.
Wałęsa podkreślił, że osobiście nie miał częstych kontaktów z biskupem Dąbrowskim. Zwróciłem się wówczas tylko do prymasa i Episkopatu, aby dał ludzi. Ja nie miałem wpływu na to, kogo Kościół desygnował - dodał.
Wyjaśnił, że przedstawiciele Kościoła byli niezbędni, aby gwarantować uczciwość Okrągłego Stołu. Nie chciałem usiąść do Okrągłego Stołu bez księży, żeby świadczyli, jak to wyglądało. O oni tę rolę do końca pełnili- zaznaczył Wałęsa.
B. prezydent odniósł się także do niedzielnej rezygnacji arcybiskupa Stanisława Wielgusa z funkcji metropolity warszawskiego. Dobrze, że tak się stało, bo Kościół nie może dzielić, Kościół musi łączyć. Źle natomiast stało się, że doszło do tego tak późno, że było to wymuszane - powiedział.
Teraz widać owoce polityki ojca Rydzyka, bo to on podpuszczał w jedną stronę, gonił agentów, a potem zaczął bronić uwikłanych w agenturę- uważa Wałęsa.
Według "Wprost", Jerzy Dąbrowski przyjął pseudonim Ignacy. Do dokumentów na temat biskupa dotarł badacz akt Instytutu Pamięci Narodowej dr Tadeusz Witkowski.
Materiały dokumentujące działalność "Ignacego" w Rzymie w latach 1963-1970 Witkowski odnalazł, idąc tropem teczki ks. Michała Czajkowskiego, którego agenturalną działalność ujawnił kilka miesięcy temu w "Życiu Warszawy". Ks. Dąbrowski miał dostarczać wywiadowi m.in. materiały z posiedzeń polskiego episkopatu podczas II Soboru Watykańskiego. Zachowała się także fotokopia odręcznie sporządzonego i podpisanego jego imieniem i nazwiskiem pokwitowania odbioru pieniędzy (z datą 9 listopada 1965 r.).
Ks. Dąbrowski kontynuował współpracę po powrocie do kraju - pisze tygodnik. Większość materiałów z tego okresu została jednak zniszczona. Dąbrowski był najpierw referentem w Sekretariacie Episkopatu Polski (od roku 1977) i w Sekretariacie Prymasa Polski (od roku 1979). Mianowany sufraganem gnieźnieńskim i tytularnym biskupem Tomascani (1982), awansował na stanowisko zastępcy sekretarza Konferencji Episkopatu Polski.
To on interweniował u generała Kiszczaka (w lipcu 1985 r.) w sprawie zwolnienia z aresztu Adama Michnika i 31 sierpnia 1988 r. wraz ze Stanisławem Cioskiem uczestniczył w spotkaniu ówczesnego szefa MSW z Lechem Wałęsą.
Pod jego opieką od połowy lat 80. działał nieformalnie w siedzibie Instytutu Prymasowskiego Ślubów Narodu Klub Myśli Politycznej Dziekania, założony przez Stanisława Stommę. W ciągu kilku lat przez klub przewinęli się członkowie wielu środowisk ówczesnej opozycji, z której wyłoniły się późniejsze elity polityczne - przypomina "Wprost".