Wałęsa świadkiem w procesie Grudnia '70
Lech Wałęsa otrzymał z Sądu Okręgowego w Warszawie wezwanie do złożenia zeznań w sprawie Grudnia '70 - ujawniła "Gazecie Wyborczej" prawniczka byłego prezydenta Ewelina Wolańska. Zamierza on stawić się na rozprawie, która ma się odbyć 30 lipca.
02.07.2008 | aktual.: 02.07.2008 03:19
Według prokuratury Lech Wałęsa odgrywał w 1970 roku ważniejszą rolę niż to się wydawało w toku trwającego śledztwa. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", choć o udziale Lecha Wałęsy w wydarzeniach Grudnia '70 było wiadomo od dawna, to nie był on nigdy przesłuchiwany - ani w trakcie śledztwa zakończonego aktem oskarżenia w 1995 roku, ani na późniejszych rozprawach w toczącym się już 12 lat procesie.
"Gazeta Wyborcza" podaje, że wniosek o przesłuchanie byłego prezydenta jako świadka prokuratura złożyła dopiero wiosną, a sąd się do tego wniosku przychylił.
Jak mówi oskarżający w procesie Grudnia '70 prokurator Bogdan Szegda z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, Lech Wałęsa nie był dotychczas przesłuchany w tej spawie, bo nie wiadomo było, jaką dokładnie pełnił rolę w czasie tamtych wydarzeń. Zdaniem Szegdy sam Wałęsa też nie eksponował swojej roli w 1970 roku. Śledztwo toczyło się, gdy Wałęsa był głową państwa, a prokuratura nie chciała, by sprawa ta od początku nabrała politycznego znaczenia.
Sytuacja zmieniła się po zeznaniach byłego dyrektora Stoczni Gdańskiej Klemensa Gniecha. Gniech był w 1970 roku członkiem komitetu strajkowego. W 2005 roku ujawnił na łamach "Gazety Wyborczej", w jakich okolicznościach został wydany rozkaz użycia broni przez wojsko przeciwko robotnikom i jaka rolę odegrał wtedy ówczesny wicepremier Stanisław Kociołek.
W procesie za masakrę robotników na Wybrzeżu oskarżonymi są między innymi Stanisław Kociołek i generał Wojciech Jaruzelski - przypomina "Gazeta Wyborcza" .