Wałęsa: po owocach PiS poznacie
Nie tak groźny dla ładu demokratycznego i ustrojowego Polski jest sam Jarosław Kaczyński, jak gorzkie owoce jego destrukcyjnej działalności w dłuższej perspektywie kolejnych pokoleń. Dziś widzimy nienawiść, dzielenie Polaków i negację demokratycznych instytucji - jutro możemy zobaczyć wywrócenie porządku, trwały podział w narodzie i izolację Polski. I imię
jednego celu jednego człowieka - władzy dla władzy. I dla zemsty. A wszystko na oczach młodych ludzi odwodzonych od demokracji i patriotyzmu takimi postawami w imię znanych od lat urojeń - pisze Lech Wałęsa w felietonie dla Wirtualnej Polski.
20.04.2011 | aktual.: 20.04.2011 16:06
Nawet jednak najbardziej niebezpieczne i niszczycielskie działania prowadzone są przez takie ugrupowania - bo w historii były podobne i doprowadziły do nieszczęść - idą pod sztandarem pięknych haseł, lepszego patriotyzmu i religii. Religijność staje się tu tylko narzędziem.
Patrząc po chrześcijańsku, religia wzywa przecież do pojednania, szukania prawdy - prawdziwej, a nie "naszej" - i do dialogu. Taki głos wyraził ostatnio Kościół, apelując: bracia, nie oczerniajcie się. Reakcję słyszeliśmy. PiS pokazał jak bardzo liczy się z Kościołem Powszechnym. PiS dał świadectwo w dniu rocznicy urządzając polityczny festiwal oszczerstw i insynuacji. Pokazał, że jeśli się liczy, to dla własnych celów z kościołem toruńskim. Ale i w tym środowisku przychodzi opamiętanie. Jak bardzo nie w smak były prowadzącym audycję głosy słuchaczy Radia Maryja na antenie, na żywo - "Ludzie, opamiętajcie się, nie jątrzcie, szukajmy pojednania" - można było usłyszeć. To ważny głos nadziei, że słuchacze, ludzie w większości o dobrych intencjach, nazbyt często manipulowani, nie dają sobie jednak wmawiać totalnych bzdur i teorii zamachowo-spiskowych w sprawie katastrofy smoleńskiej. To głos nadziei, że opamiętanie przyjdzie i ludzie wiary nie dadzą wiary antychrześcijańskim postawom polityków, którzy nawet
tragedie wykorzystują do bezwzględnej gry politycznej.
Wiele razy ostrzegałem, mówiłem, że Kaczyński ze swoją formacją chcą podpalić kraj, zgodnie z filozofią – im gorzej, tym lepiej dla nich. Sam to przeżyłem w trudniejszych latach 90. kiedy ta nasza demokracja była taka chwiejna. Nie wszystkich przekonałem, że takie działania podburzające, podważające fundamenty państwa są groźne. Dziś tylko mówię - "po owocach ich poznacie". Niech każdy w sumieniu, zwłaszcza w tym Wielkim Tygodniu, osądzi, jakie owoce przynosi działalność Kaczyńskiego, jakim jest patriotą, skoro nie uznaje demokratycznych polskich władz, kiedy wpędza ludzi w walkę, nienawiść, kiedy dzieli Polskę i Polaków. Najbardziej niepokojące jest to, co wmawia młodym ludziom. A wmawia im antypaństwowość i antydemokrację.
Widzą, jak bezkranie to środowisko szkaluje najwyższe urzędy w państwie, władze nazywa zdrajcami. To jest wychowanie patriotyczne?! Do czego to doprowadzi. Jakiego myślenia o Polsce uczeni są ci młodzi ludzie? To jest największa wina Kaczyńskiego i jego formacji! Coraz trudniej nam przeżywać święta narodowe, rocznice razem, w pokoju i spokoju. Komuś zależy na tym, żeby nas dzielić. Niech jednak ten czas Wielkanocy odda nam na chwilę to poczucie jedności narodu, solidarności, prawdziwej wiary, nie politycznej, nie partyjnej. I nadziei, że Polska nadal, mimo przeciwności i podważania naszej drogi, może iść z odwagą, konsekwentnie do przodu, bo świat na nas nie czeka.
Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski