Wałęsa: on nie dał się nie lubić
Polscy politycy, którzy w piątek w Pradze wzięli udział w uroczystościach pogrzebowych Vaclava Havla, z uznaniem wypowiadali się o zmarłym i zwracali uwagę na dziedzictwo, które po sobie zostawił.
23.12.2011 | aktual.: 23.12.2011 19:38
Polskę na mszy żałobnej w katedrze św. Wita reprezentowali: marszałek senatu Bogdan Borusewicz, jako przedstawiciel prezydenta Bronisława Komorowskiego - były prezydent Lech Wałęsa, w imieniu rządu - minister kultury Bogdan Zdrojewski, a także były premier Tadeusz Mazowiecki.
- To, co nas wiązało w czasach opozycji: kontakty, rozmowy, współpraca, to przygotowało nasze kraje do demokracji. Także te stosunki ponadstandardowe między Polską a Czechami wzięły się z tego okresu - mówił marszałek Borusewicz, odnosząc się do spotkań polskiej i czeskiej opozycji antykomunistycznej, wśród nich Vaclava Havla, przed 1989 rokiem.
Zdaniem Borusewicza Havel był człowiekiem bardzo otwartym, liberalnym, jeśli chodzi o inne poglądy, ale też bardzo twardym, gdy szło o zasady moralne. - Nieraz z tego powodu przegrywał w polityce, stosując bardzo ostre kryteria moralne - zauważył marszałek.
Minister Zdrojewski mówił, że trudno pogodzić się ze śmiercią Havla. - To był obywatel świata. Żegnamy dziś nie tylko wybitną postać praskiej polityki, nie tylko wybitną postać Europy, ale także taką postać, która budowała historię świata tu w Pradze ze skutkami na całą Europę - powiedział.
- Wiemy dobrze, że odchodzi nie tylko wybitny polityk, ale także odchodzi wybitny reprezentant kultury, który dzięki temu, że stał na czele tutejszej rewolucji, rewolucji praskiej, uczynił tę rewolucję kompletnie inną: nie tylko bezkrwawą, ale także bardzo inteligencką" - mówił Zdrojewski. Według niego cała czeska polityka przez następne 20 lat miała swój początek w aksamitnej rewolucji.
Szef resortu kultury zwrócił też uwagę, że dziś patrzymy na Europę jako obszar, w którym nie ma granic. - Układ z Schengen zlikwidował te granice. Vaclav Havel zlikwidował te granice 20 lat przed układem z Schengen - uznał minister.
Według Mazowieckiego Havel nigdy nie przestał myśleć o tych, którzy nadal walczą o wolność. - To dziedzictwo, wydaje mi się, Havel zostawił dla wszystkich ludzi, bo właśnie to było dla niego znamienne, że jak przestał być prezydentem, to nie przestał myśleć o tych, co jeszcze walczą. My już zdobyliśmy wolność, wiedział o tym, ale inni nie zdobyli tej wolności i trzeba im pomagać - zaznaczył.
Były premier powiedział też, że ci, którzy walczą z totalitaryzmem, mogą dziś czerpać inspirację z pisarstwa Vaclava Havla. Tu powołał się na słynny esej Havla pt. "Siła bezsilnych". - Mówił, że po prostu trzeba być przyzwoitym, że przyzwoitość ludzi słabych wobec totalitaryzmu staje się wobec tego totalitaryzmu siłą, z którą totalizm nie będzie sobie mógł prędzej czy później poradzić - zauważył.
Zdaniem Mazowieckiego Havel właśnie to pozostawił po sobie ludziom, którzy jeszcze walczą z totalitaryzmem. - Trzeba znajdować różne sposoby odpowiedzi na totalitaryzm. Ale tym elementarnym sposobem jest być przyzwoitym, postępować w prawdzie, mówić prawdę, być solidarnym z innymi ludźmi - podkreślił były szef polskiego rządu.
Były prezydent Lech Wałęsa powiedział, że Havel to był "taki swój chłop", który może liczyć na szacunek także w przyszłości. - Wszyscy go właściwie lubili, on się dał po prostu lubić - mówił Wałęsa. Jak zaznaczył, z charakteru Havla wynikało właśnie uznanie, jakim darzy się go dziś i jakie będzie miał w przyszłości.
- On się sprawdził. W tych trudnych czasach potrafił wybierać i dobierać, tak argumenty, jak i sposoby, które były skuteczne. Ale to były inne czasy; to była walka. Dziś zaczynamy budować jedność europejską, globalizację. Znów jest zapotrzebowanie na podobnych ludzi. Brak takich ludzi - tłumaczył były polski prezydent.
Vaclav Havel zmarł w niedzielę w wieku 75 lat w swym wiejskim domu w Hradeczku, na pogórzu Karkonoszy. Główne uroczystości pogrzebowe odbyły się w katedrze św. Wita w Pradze. Pochówek na Cmentarzu Vinohradzkim nastąpi po Bożym Narodzeniu.