PolskaWałęsa o uroczystościach: stracili ci, co nie byli

Wałęsa o uroczystościach: stracili ci, co nie byli

Uroczysta msza święta w Bazylice Mariackiej w Gdańsku zakończyła uroczystości z okazji 25. rocznicy przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla. Poproszony przez dziennikarzy o ocenę uroczystości, b. prezydent powiedział: - Moim zdaniem, nie mam co się chwalić bo samo dzieło się chwaliło. Wszystko się udało, lepiej niż przypuszczałem, myślałem, że będzie trochę gorzej. Na pytanie, czy jest zmartwiony nieobecnością głowy państwa, Wałęsa odpowiedział: - Ktoś tu stracił, ja nie.

Wałęsa o uroczystościach: stracili ci, co nie byli
Źródło zdjęć: © PAP

07.12.2008 | aktual.: 07.12.2008 16:45

W uroczystej mszy dziękczynnej w Bazylice Mariackiej z okazji rocznicy przyznania Lechowi Wałęsie Nagrody Nobla uczestniczyło ponad tysiąc osób. Nabożeństwo odprawił nuncjusz apostolski, arcybiskup Józef Kowalczyk, który podkreślił, że uroczysta msza jest podziękowaniem za 65 lat życia Lecha Wałęsy i "za to, że były prezydent buduje idee pokoju w Polsce i za granicą". Dodał, że msza jest dedykowana także "wszystkim ludziom ze stoczni i nie tylko, którzy podzielali idee solidarności".

Metropolita gdański, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, oceniając obchody powiedział, że "ze względu na organizację, tematykę i uczestników - Noblistów, polityków i prezydentów - w Polsce było to spotkanie największe po 1945 roku".

- Pokojowa Nagroda Nobla, panie prezydencie, stała się w wymiarze świata takim jaśniejącym znakiem zwycięstwa - pięknym i mocnym znakiem wrażliwego sumienia Europy i świata - mówił arcybiskup.

- Nagroda była także odpowiedzią na tamten znak jedności i wspólnoty z Polską, z panem, z losem internowanych - z płonącą świecą solidarności, zapaloną w papieskim oknie na Watykanie po wprowadzeniu stanu wojennego - dodał metropolita gdański.

- Patrzymy na tamten czas, który pozwolił związać węzłem wspólnoty miliony i je upodmiotowić. Przecież każdy z członków tego wielkiego ruchu czuł się potrzebny i odpowiedzialny. Znajdował swoje miejsce pośród wspólnoty. Realizował swoje ambicje nie w konflikcie, nie w zajadłej politycznej grze, nie w wygrywaniu jednych przeciw drugim. Czy to nie obraz naszego czasu, kondycji moralnej politycznych elit, których członkowie jakże często zapominają, że tam ich początek - w ruchu "Solidarności"? - pytał arcybiskup Głódź.

- Ofiarowałeś, Panie Prezydencie, tym wszystkim, którzy na całym świecie walczą o prawa robotnicze i związkowe, o godność człowieka pracy, o prawa człowieka, nasze , polskie przesłanie braterstwa i nadziei: słowa Psalmu umieszczone na Pomniku wzniesionym w Gdańsku, ku czci robotników poległych w grudniu 1970 roku: "Pan da siłę swojemu ludowi, Pan da swojemu ludowi błogosławieństwo pokoju" - mówił metropolita gdański.

We mszy uczestniczyli także m.in. arcybiskup Tadeusz Gocłowski - b. metropolita diecezji gdańskiej oraz arcybiskup gnieźnieński Henryk Muszyński.

Na zakończenie mszy o. Jan Golonka z Klasztoru na Jasnej Górze podarował Wałęsie ryngraf Matki Boskiej Częstochowskiej.

W ramach trzydniowych gdańskich obchodów jubileuszu przyznania Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla odbyła się m.in. międzynarodowa konferencja "Solidarność dla przyszłości", której gośćmi, oprócz byłego prezydenta Polski, byli m.in. inni laureaci Pokojowej Nagrody Nobla: Dalajlama XIV, Adolfo Perez Esquivel, Frederik Willem de Klerk oraz Shirin Ebadi.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)