Wałęsa o słynnej dziennikarce: namolna kobieta
- Ja na miejscu Komorowskiego przeprosiłbym jeszcze prezydenta Rosji, Dmitrija Miedwiediewa za tablicę w Smoleńsku i powiedział: wybaczy pan, tak, demokracja u nas jest, mamy prawa, ale nie mamy obowiązków, nie mamy odpowiedzialności. W taki sposób posunąłbym sprawy naprzód, zdecydowanie żądałbym pomnika i tablicy, ale w sposób możliwy do zaakceptowania - powiedział Lech Wałęsa w rozmowie z Moniką Olejnik w programie "Gość Radia Zet". Wałęsa wspomina też bolesne dla niego spotkanie ze znaną dziennikarką Orianą Fallaci podczas strajków. Stwierdza, że była ona "namolna", podczas gdy on miał na głowie strajki. Janusz Głowacki sugerował w "Gazecie Wyborczej", że w filmie o Wałęsie Fallaci mogłaby zagrać Monica Bellucci.
15.04.2011 | aktual.: 18.04.2011 09:35
: A gościem Radia ZET jest były prezydent Lech Wałęsa, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Kłaniam się państwu. : Panie prezydencie, dlaczego pan jest taki małostkowy, dlaczego pan nie chce pomnika Lecha Kaczyńskiego. : Proszę panią, mamy tyle różnych potrzeb to po pierwsze. Po drugie my musimy być wychowawczy. : Ale potrzebę pamięci też mamy. : Pamięć jest co innego i można to zrobić, natomiast nie można wyróżniać bylejakości, kiepskiej pracy, no nie można. Sam pomnik za to, że zginął, no to trochę i to jeszcze brał w tym udział, więc chyba to za mało na pomniki, tak mi się wydaje. : No panie prezydencie, no brał w tym udział, zginął prezydent, no zginął w katastrofie, jak to brał w tym udział. : Proszę panią, nie musiał w ogóle robić drugich uroczystości. Nie musiał planować wielkiego uderzenia na rozpoczęcie kampanii prezydenckiej, nie musiał. : A gdyby pan był prezydentem nie chciałby pan pojechać na 70-lecie do Katynia. : Pojechałbym razem z Tuskiem i przejął te uroczystości, był głównym mówcą, no
dlaczego nie. : No właśnie, ale podobno premier Donald Tusk nie chciał się na to zgodzić. : Nie, nie przypuszczam w ogóle, że coś takiego było. Proszę pani ludzie niechciani nie powinni się wpychać, tam nie był chciany Kaczyński, no przecież wiemy o tym i zasłużył na niechcenie, za złą taktykę postępowania z Rosją. Z Rosją trzeba twardo, trzeba zdecydowanie, ale jednocześnie finezyjnie, mądrze, a nie szabelką. : A prezydent Komorowski postępuje twardo, był w Rosji nie słyszeliśmy żeby wyraził oburzenie z powodu zamiany tablic. : Bo nie mógł wrazić oburzenia, bo by napotkał kontrę. : No to, ale pan chce panie prezydencie żeby prezydent był twardy to dlaczego pan nie oczekuje twardości od Komorowskiego. : Ale zaraz, zaraz, a gdzie tu twardość potrzebna? Proszę panią, dostaliśmy prezent w postaci kamienia, jako pomnik. Tamta strona się zwracała co napisać, my nie pomogliśmy im napisać, przyjeżdżają panie z wiertarkami, z maszynami, przyklejają tablicę, a gdyby do nas przyjechali Niemcy do Gdańska i bo
przyklejali sobie tablice, zgodziłaby się pani z tym, na przykład. : To pan się zgadza z tym, że zabrali tę tablicę. : Oczywiście, że tak, jakim prawem, bez uzgodnienia, w innym państwie wiesza się coś, no zgódźmy się na to, jutro będą przyjeżdżać tutaj różni ludzie do Gdańska i gdzie indziej i będą nam wieszać tablice i co zrobimy. : Czyli według pana słusznie prezydent Bronisław Komorowski nie zareagował, tak? : Oczywiście, że słusznie. Ja na jego miejscu bym jeszcze przeprosił prezydenta Rosji i powiedziałbym wybacz pan, ale ta demokracja u nas tak jest, jesteśmy "rozdemokratyzowani" i mamy prawa, nie mamy obowiązków, nie mamy odpowiedzialności, no i w taki sposób bym posunął sprawy naprzód, zdecydowanie żądałbym i tablicy i pomnika, ale w sposób no taki możliwy do zrealizowania. : Czy według pana prezydenta na tablicy powinno być napisane, że zbrodnia katyńska to było ludobójstwo. : Proszę pani na tablicy w Katyniu tak, natomiast na tablicy w Smoleńsku nie, to są dwie różne rzeczy. : Ale ta podróż była w
takim celu żeby upamiętnić tych, którzy zginęli w Katyniu. : Nie, ta podróż była nieodpowiedzialna, nie we właściwym miejscu i doprowadziła do tragedii i od tego zacznijmy. Był, po raz pierwszy chciał być prezydent, premier pod pomnikiem, nigdy w miejscu, w Katyniu i my chcemy, ktoś chciał w tym przeszkodzić i tak to trzeba widzieć. My z Rosją musimy stosować politykę finezyjną, mądrą, odpowiedzialną, też przede wszystkim skuteczną, a nie pomachiwać sobie... : A jak Rosja z nami postępuje panie prezydencie. : Ale z czym? : Do tej pory nie mamy wraku, do tej pory nie mamy czarnych skrzynek. : Bo znów, nie potrafimy załatwić, gdybym ja był w tym momencie, miał coś więcej do powiedzenia dawno byłoby to wszystko pozałatwiane. Proszę panią, gdybym ja tak rozmawiał z Rosją, z Jelcynem w tamtym czasie, byśmy mieli do tej pory wojska sowieckie tu. : No to jakby pan, co by pan doradził prezydentowi Komorowskiemu. : To, no trzeba czuć, trzeba widzieć, trzeba zawsze być gotowym, trzeba się dobrze przygotować i
niepublicznie, takich rzeczy się nie głosi, takie rzeczy się robi. : Czyli według pana i premier i prezydent zawiedli w sprawie katastrofy? : Niekoniecznie, mają zespół taki jaki, trochę niedopilnowani bym tak powiedział, uwierzyli, że to będzie załatwione szybciej i lepiej i przez niedopilnowanie, można o to ich obwiniać. : Brat Lecha Kaczyńskiego mówi "zdradzeni o świcie" cytując Herberta. : No proszę pani powagi, no powagi, jaka zdrada. Napuszczeni o świcie, niech powie inaczej, napuszczeni, nieodpowiedzialni o świcie o, to można to powiedzieć, natomiast nie zdradzeni kto, kogo tu zdradził. : No, Donald Tusk bo grał z Rosją i rozdzielone zostały wizyty. : Grał w rozsądny sposób o sprawy polskie by najwięcej wygrać i coś wygrał, a co wygrał Kaczyński kiedykolwiek z Rosją czy z Niemcami. : A widział pan te tłumy na Krakowskim Przedmieściu, tych ludzi domagających się prawdy? : No tak, dlatego że z Torunia i z innych miejsc płyną bzdury, podpuszczania, zamachy, chore, paranoicy opowiadają bzdury i wielu
ludzi na skróty, nie wchodząc w szczegóły nabiera się na to, taka jest prawda. : A jaka będzie Polska, jak wybory wygra Jarosław Kaczyński. : Nie ma takiej możliwości. : Jak to nie ma, wszystko jest możliwe, panie prezydencie. : Nie ma, nie, nie jest możliwe dlatego, że nieodpowiedzialność tak daleko widać już, nieroztropność, niepotrzebna brawura, że nikt rozsądny, poważny nie może na to postawić, bo to jest nieodpowiedzialność. : Ale jak się patrzy na badania, na sondaże to bardzo wysoko lokuje się Prawo i Sprawiedliwość. : Nie, proszę pani, sondaże trzeba widzieć trochę inaczej, niezadowolenia w Polsce jest wiele, bo rzeczywiście ze wszystkiego, nawet z korków w Gdańsku, ale dlatego, że buduje się Gdańsk, że jest rozkopany, no więc ja jestem z tego niezadowolony, ktoś z czegoś innego i można skupić niezadowolenie, ale nie wyborcze, tylko jako takie niezadowolenie z różnych rzeczy i w Polsce prawie każdy jest z czegoś niezadowolony i nieprecyzyjne odpowiedzi czy pytania powodują absurdalne słupki. : Czy w
tych czterech latach prezydentury Lecha Kaczyńskiego nic pan pozytywnego nie znajdzie, panie prezydencie, prawie pięciu. : Proszę panią, nie wystarczy mieć rację. On naprawdę w wielu przypadkach miał rację i nawet w stosunku do Rosji, tylko racja to raz, a realizacja to dwa, a skuteczność to dwa, a to, że sobie pogadał, że sobie życzenia zgłosił, no to każdy z nas ma życzenia, ale proszę to zrobić. : A za obronę Gruzji przed Rosją nie zasługuje prezydent Kaczyński na... : Gdyby chciał podpuścić i zostawić, jeśli się mówi a to trzeba i ja na jego miejscu bym tam został i walczył razem z nimi, to bym powiedział tak, a nie powiedzieć i uciec, no co to jest, co to jest. : A pan zasługuje na pomnik, panie prezydencie. : Kto? : No pan. : Nie, nie zasługuję i wcale nie chcę. : A dlaczego pan nie zasługuje, bo pan był złym prezydentem? : Nie, nie, byłem prezydentem tak, uwierzyłem w demokrację, a nie zauważyłem, że ludzie są nieprzygotowani na demokrację, że nie skorzystają, że dostają prawa, nie dostają obowiązków
i odpowiedzialności, to trzeba było też razem uruchomić, było inaczej, a tak to jesteśmy rozdemokratyzowani. Ale nie ma ograniczeń, bo się nie boimy Boga, bo podważyliśmy, nie boimy się sąsiadów, więc hulaj dusza piekła nie ma. A to trzeba było zabezpieczyć. : Panie prezydencie, a pomnik dla wszystkich, dla 96 ofiar powinien być w Warszawie. : Oczywiście, że tak, to tak, dlatego że przerwane zostało życie wielu świetnych, wspaniałych ludzi przez nieodpowiedzialność, przez złe decyzje, to prawda, zostali wciągnięci w tą machinę śmierci, to wszystko prawda. Tylko, że mnie się podoba ta świetlna informacja, bo jutro zrobimy i wykażemy, kto w tym świetle był przeciwko światłu, kto te światło uruchomił bez sensu. To jest dobry pomysł, trzeba go pociągnąć. : Pomnik świetlny, tak? : Tak, proszę pani, bo tam można pokazać kto czarno świecił, kto to spowodował, kogo decyzje, tak, to dobry pomysł. : Panie prezydencie i na koniec, Janusz Głowacki, czytam w "Gazecie Wyborczej" pisze scenariusz do filmu o panu, Monica
Bellucci być może zagrałaby rolę Oriany Fallaci, dobry pomysł? : Proszę pani, Fallaci trzeba pamiętać, jak to było, ja miałem wtedy Jelenią Górę czy Zieloną Górę strajki, ta kobieta mi zawracała głowę, ja musiałem, bo się wszystko paliło. : Pamiętam, pamiętam, to pana boli. : Wie pani, ja żeby się pozbyć, bo to była taka namolna kobieta mówię pani co, ona mówi: "panie ja z królami, ja ze wszystkimi, napisałam książkę", mówię: co pani mnie obchodzą pani książki, ja żadnej nie przeczytałem. Jej się to spodobało i napisała, "żadnej nie przeczytał", a w tym momencie dostaję decyzję, że nie muszę jechać, bo coś tam się stało, więc mówię - teraz możemy porozmawiać. I ona wściekła, że taki elektryk jej tam nawtykał, no napisała to, co napisała, a prawda wygląda tak. : Tak, tak, no ja pamiętam, ale Monica Bellucci, tak. : Nie, nie rozumiem, proszę panią ja nie patrzyłem na nazwiska więc nie wiem... : A, a Meryl Streep... : Ale co to jest, nie bardzo rozumiem. : Monica Bellucci to jest taka piękna aktorka i mogłaby
zagrać Orianę Fallaci. : Niech gra, tylko czy rozumie swoją rolę, czy rozumie, że tu się paliło wszystko, a tamta zarozumiała kobieta, wspaniała, uważała, że jest ważniejsza niż paląca się Polska, a dla mnie była Polska ważniejsza, dlatego powiedziałem pani żeby się odczepiła, powiedziałem jej to, co powiedziałem, a ona wykorzystała to. : No tak, pamiętam, pamiętam... : I do dziś mi to wisi, a jest to kłamstwo. : No wiem, wiem, jej już nie ma panie prezydencie na tym świecie niestety. : To jest na odpoczynek. : Dobrze, a Borys Szyc mógłby zagrać pana. : Proszę panią, znów problem polega na tym co my gramy, bo to, co jest oficjalnie wiadomo, te wszystkie gierki i zagrywki to jest jedna trzecia, a właściwie to jest z boku, to jest to co było możliwe, na podsłuchu mówione. : No dobrze, kto powinien zagrać Wałęsę? : Ja nie wiem, ktoś, kto się wczuje w to i zrozumie tamten czas. Proszę panią, ja miałem rozmowę z Kisielem, słynnym Kisielem, ale na podsłuchu i on się mnie pyta, panie a co z gospodarką, jaki pan ma
pomysł na gospodarkę, a ja mówię na podsłuch, więc ja mówię: proszę pana, co mnie tam gospodarka obchodzi, ja w ogóle nie interesuję się gospodarką. I on we wszystkich książkach pisał, no co to za przywódca, co to za polityk, jak jego w ogóle gospodarka nie interesuje, a ja nie mogłem inaczej odpowiedzieć, bo wiedziałem, że jestem podsłuchiwany, a on tego nie uwzględniał, a on tego nie uwzględniał, albo lekceważył, ja nie mogłem, bo ja stałem na czele walki. : No to zobaczymy, Janusz Głowacki i Andrzej Wajda mają zrobić film, zobaczymy, jak to będzie, a dzisiaj byliśmy na podsłuchu Radia ZET, dziękuję Lech Wałęsa i Monika Olejnik. : Tak, tak.