Wałęsa o kredycie zaufania dla braci Kaczyńskich
Były prezydent Lech Wałęsa ocenił, że
prezydent Lech Kaczyński i prezes PiS Jarosław Kaczyński mają
szansę zrobić wiele dla Polski, dlatego on przez najbliższe
miesiące wstrzyma się z ostrzejszą krytyką ich poczynań.
Staram się pomagać temu układowi, wierzę w ten układ, wierzę, że Kaczyńscy mogą zrobić więcej, jak mnie się nawet udało zrobić i dlatego co najmniej cztery miesiące jeszcze nie będę ostrzej występował. Tu i ówdzie może coś tam szczypnąłem, ale nie tak mocno, żeby bardzo bolało - powiedział Wałęsa dziennikarzom w Krakowie.
Były prezydent pytany, czy jego aktywność oznacza powrót do polityki odparł, że zawsze w niej był. Byłem proszony przez internautów, a także w bezpośrednich spotkaniach o to, by trochę się przyjrzeć, co się w Polsce dzieje. Czy o to walczyliśmy, czy Polska nie zbacza? Na razie nie wiem, spotykam się na otwartych spotkaniach z ludźmi, przyglądam się co należałoby robić, żeby było lepiej - wyjaśnił.
Zostałem poproszony przez tysiące ludzi o to, żeby porozmawiać o Polsce. Ja się na razie pytam, co z tą Polską? (...) Na razie nie oceniam, ale pytam. Wiem, że jest ciężko, trudno, ale wiem, że dużo się tutaj nie da zrobić i tak ludziom tłumaczę - dodał były prezydent.
Wałęsa poproszony o ocenę wejścia do rządu lidera Samoobrony Andrzeja Leppera powiedział, że on do lidera Samoobrony nie ma o to "najmniejszych zastrzeżeń".
Ja mam zastrzeżenia do ordynacji wyborczej, która umożliwia niewychowawcze postępowania. Jak można się odwołać do młodzieży uczącej się, do patriotyzmu, kiedy można na skróty, łamiąc prawo, złe prawo nawet, tak daleko awansować. A więc to nie jest Lepper winien, to jesteśmy my, że mamy złe ordynacje, że mamy złe prawa - podkreślił.