Wałęsa: Kaczyński (ich jest dwóch) dlatego wygrał
Wyjątkowo niska frekwencja podczas wyborów samorządowych wynika z tego, iż Polacy uważają, że w polityce pewne rzeczy są przesądzone, twierdzi Lech Wałęsa. Wygraną Lecha Kaczyńskiego b. prezydent tłumaczy jego elastycznością oraz wsparciem brata-bliźniaka.
Odpowiadając w czwartek w "Salonie Politycznym Trójki" na pytanie dotyczące niskiej frekwencji wyborczej, były prezydent - Lech Wałęsa powiedział: "wątpliwości (w społeczeństwie)_ jest tak wiele, a sytuacja tak trudna, że każdy zajął się swoimi sprawami. Nie popieram tego stanowiska, ale rozumiem"_.
Ze wstępnych szacunków wynika, że w wyborach wzięło udział mniej niż 40% uprawnionych do głosowania.
Lech Wałęsa nie jest zaskoczony wysokim poparciem, jakie otrzymał od warszawiaków kandytat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta miasta Lech Kaczyński. "Przecież ich jest naprawdę dwóch. Ten drugi pomaga pierwszemu z zaplecza i to się przekłada na skuteczność" - opiniuje b. prezydent.
Niskie poparcie dla Andrzeja Olechowskiego, kontrkandydata Lecha Kaczyńskiego na prezydenta Warszawy, Wałęsa tłumaczy skłonnością Polaków do litowania się. "Nasi rodacy lubią się litować, lubią pomagać. Olechowski występował dość zdecydowanie (...), a Kaczyński dla dobra sprawy udaje, że rozumie, że bierze pod uwagę, ugina się i to się rodakom podoba" - powiedział gość Polskiego Radia. (mp)