PolskaWałęsa: 17 września rocznica tragiczna i szczęśliwa

Wałęsa: 17 września rocznica tragiczna i szczęśliwa

Mieliśmy właśnie dwie rocznice – tragiczną i szczęśliwą. 17 września – wejście czerwonoarmistów do Polski i wbicie noża w plecy. A także 17 września - wyprowadzenie wojsk sowieckich. Osobiście zadbałem w negocjacjach z Borysem Jelcynem o dopilnowanie tej daty, bo miała dla nas wielką symbolikę. Zamknęliśmy wtedy tragiczny rozdział historii. Od tamtej chwili powinniśmy zapisywać ją na nowo z nadzieją i wiarą, że może być lepiej niż było.

Wałęsa: 17 września rocznica tragiczna i szczęśliwa
Źródło zdjęć: © AFP

Tak wolę myśleć o nas, o historii, o sąsiadach. Tak też trzeba widzieć Rosję i wszystkich innych. Tak zamiast przeszłościowo, chociaż o przeszłości nie zapominam. Ona nas kształtuje.

Uczestniczyłem wczoraj w specjalnym pokazie filmu Andrzeja Wajdy pt. „Katyń”. Jedno słowo, a tak wiele dla nas znaczy. Wiele myśli kołatało się podczas oglądania, nie brakowało emocji. Oczy też się szkliły. Ale jedna dominująca refleksja pojawiła się u mnie - słowo. Słowo wtedy i dziś. Co znaczyło i co znaczy. Wtedy ci młodzi ludzie - w wieku moich dzieci, aż trudno sobie to wyobrazić - walczyli o słowo. O prawdę. Wtedy panował powszechny szacunek do niego. Młodzi Polacy gotowi byli za nie i za prawdę postawić honor i oddać życie. Dziś, w życiu publicznym i codziennym słowo znaczy coraz mniej. Raz mówi się jedno, za chwilę co innego. Liczy się doraźny skutek i mały interes. Takie filmy, obrazy, jak Andrzeja Wajdy to dobra lekcja i dla nas, i dla młodych ludzi. Te wspomnienia każą właśnie pytać, co zrobiliśmy z prawdą. Co zrobiliśmy z prawdą wywalczoną krwią i życiem. Tamci młodzi ludzie nie mieli możliwości wyborów, decydowania o przyszłości, nie tylko Ojczyzny, ale i własnej. Ich dzisiejsi rówieśnicy mogą
spojrzeć, jak oni patrzyli na słowo i na prawdę. Mogą wyciągać wnioski, mogą dokonywać wyborów i wykorzystywać szansę. Ten film aż krzyczy do dzisiejszych Polaków: cieszcie się wolnością Ojczyzny, korzystajcie z niej i walczcie o nią! Bądźcie aktywni, zabierajcie głos, dziś nie musicie umierać!

Ostatnio przypadkiem widziałem, jak Polacy cieszyli się - wcale nie z wygranej Hiszpanów – a przegranej Rosjan w mistrzostwach Europy w siatkówce. A dobrze tym Ruskim! - słyszałem. Jak bardzo te zaszłości i niechęci w nas siedzą. Władza obecne lubuje się w ich podsycaniu – tak wobec Rosjan, jak i Niemców. Lubuje się też w pogrywaniu historią. Z chęcią szermuje się rocznicami, gra się tragicznymi kartami historii, ale z przewrotnymi założeniami. Wychodzi się od prawdy, ale fałszywie jest ona wykorzystywana i przystawiana do obecnej rzeczywistości i do bieżącej polityki. Jest to chwytliwe w odbiorze społecznym, ale zgubne i złe w perspektywie pokoleń, bo to jest sprzeniewierzenie wartości najcenniejszych. Należy im się podejście specjalne, pełen szacunek i najczystsze intencje. Kto nimi szermuje w złej sprawie jest świętokradcą i krew przelaną kala!

Na szczęście, nadziei na przyszłość nie musimy szukać tylko w oficjalnych postawach. Ani władz polskich, które mówiąc o faktach historycznych i wielką historię Narodu wykorzystując dla swych małych interesów partyjnych stroją się w patriotyczne barwy, ani rosyjskich, które wypierają i wyciszają fakty historyczne poza świadomość społeczną, jakby przyznanie się do dawnej zbrodni miało osłabić wizerunek polityczny dzisiaj tworzony. Tym bardziej jestem wdzięczny przyjaciołom z rosyjskiego Memoriału, którzy specjalnie przyjechali do Polski na premierę filmu. Chcieli zobaczyć kawałek ważnej, choć trudnej, także dla nich historii. To prawdziwy dowód poszukiwania prawdy. I to nadzieja na przyszłość. Pod warunkiem, że się tego nie zepsuje, wykorzystując fałszywie bolesne fakty historyczne.

Znamy stosunek obecnych władz Polski z prezydentem na czele do historii naszych stosunków z Rosją. Podzielam to w tej części, że należy wszystko wyjaśnić, sprawiedliwie osądzić i przypominać. Przypominać o tak bolesnych i zakłamywanych przez lata kartach jak Katyń. Ale zastanawiam się, jak z tego chcą rządzący wyprowadzić stosunki obecne i przyszłe. Były w Katyniu, dwa dni temu, słowa o przyszłości, zabrakło czynów. Warto czasem wejść w cudze buty i spojrzeć, jak taka składana po dwóch latach pierwsza wizyta głowy państwa w sąsiednim kraju wpłynie na przyszłość stosunków między Polska i Rosją. Z władzami Rosji spotkania nie było. Zgoda - uczczono umarłych, uczczono Polskich Bohaterów, ale obrażono żyjących, dano Rosjanom kolejny argument do pokazania nieudolności polskich władz. Krew przelana zamiast jak wyrzut sumienia strony rosyjskiej świadczyć o polskich racjach stała się znowu przedmiotem politycznych przepychanek. Materia jest wciąż bardzo delikatna. Nie znaczy to, że nie mamy upominać się o prawdę.
No, ale jak się kiepską sekretarkę ministrem Spraw Zagranicznych robi, to i dyplomacji się nie ma i pozycję Polski osłabia. Także wobec Rosji, czego dowód właśnie dostaliśmy.

Dziś są inne sposoby niż manifestowanie siły na zewnątrz, przy realnej słabości w dyplomacji i kontaktach bezpośrednich. Potrzeba wyczucia filozofii czasu i odpowiedzialności za słowo i prawdę, która jest i która się broni, bo ktoś oddał za nią życie. Trzeba jej tylko w tym umiejętnie pomagać. I to jest możliwe. Udowodnił to w swojej klasie działania Andrzej Wajda, udowadniają to honorem i otwartością zwykli Polacy i Rosjanie odważnie patrzący na przeszłość i w przyszłość. Na szczeblach najwyższych mają z tym najwyraźniej kłopot.

Lech Wałęsa dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)