Walentynkowy wyzysk
Misna, watykańska agencja prasowa,
napisała w sobotę, że za 55 milionami róż, które zostaną sprzedane
w Europie w dniu świętego Walentego, kryje się niewyobrażalny
wyzysk pracy ludzi zatrudnionych na plantacjach róż w Ameryce
Łacińskiej i w Afryce.
14.02.2004 18:10
Podczas gdy róże te, wyhodowane głównie w Kolumbii, Ekwadorze i Kenii, są sprzedawane w cenie od 9 do 14 euro za sztukę, ludzie, którzy przy nich pracują, otrzymują za dniówkę od jednego do półtora dolara.
Jak podaje Misna, z trzech wymienionych krajów pochodzi 70% róż sprzedawanych z okazji walentynek. Agencja, która większość swego serwisu informacyjnego opiera na korespondencjach pisanych przez misjonarzy, tak przedstawia warunki pracy miejscowych robotników: pracują na akord, nie mają prawa do cotygodniowego odpoczynku, ani ubezpieczenia i można ich wyrzucić z pracy bez żadnego powodu.
Wieśniaczka z okolic Nairobi, cytowana przez agencję, mówi: "Dzień świętego Walentego, w którym ludzie są tak szczęśliwi, dla nas jest koszmarem. W okresie poprzedzającym święto pracujemy bez wytchnienia całą dobę, od wschodu do wschodu słońca, aby sprostać zamówieniom". "A gdy już mowa o święcie miłości, to właściciel plantacji grozi wyrzuceniem z pracy każdej, która mu nie ulegnie" - dodaje Kenijka.