Waldemar Żurek wycofał pozew. "Zaraz po nominacji"
Nowy minister sprawiedliwości Waldemar Żurek na konferencji prasowej poinformował, że "zaraz po nominacji na szefa Ministerstwa Sprawiedliwości cofnął swoje cywilne powództwa przeciwko Skarbowi Państwa".
Waldemar Żurek sam poruszył tę kwestię, by - jak stwierdził - "uprzedzić pytania, bo takie pytania się pojawiały". - Jeszcze w piątek, zaraz po nominacji na szefa Ministerstwa Sprawiedliwości, cofnąłem swoje cywilne powództwa przeciwko Skarbowi Państwa - powiedział.
- Mogę powiedzieć, że moi pełnomocnicy bardzo się napracowali, bo przez te lata szykan i prześladowań było bardzo dużo. Te pozwy były bardzo obszerne, dokumentacja ogromna, więc mogę tylko podziękować za ich pracę - kontynuował.
- Uznałem, iż ta sytuacja jest niezręczna i moje dobra osobiste, do których mam prawo jak każdy obywatel, w tej sytuacji są odłożone na bok - podkreślił. - Bo ja muszę wykonać swoją misję - dodał. Jak stwierdził, byłoby dla niego niezręczne, gdyby musiał brać udział w procesie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żurek nowym ministrem. Polacy po rekonstrukcji: Już mam dość tych obiecanek
Jak informowali dziennikarze WP Mateusz Ratajczak i Szymon Jadczak, nowy szef resortu sprawiedliwości i prokurator generalny sądził się w dwóch sprawach przeciwko Skarbowi Państwa - reprezentowanemu właśnie przez szefa resortu sprawiedliwości.
Waldemar Żurek o kierowaniu Ministerstwem Sprawiedliwości
- Jesteśmy w trakcie przygotowywania planów krótkoterminowych i długoterminowych. Planów, które mają zreformować polski wymiar sprawiedliwości. Oczywiście dla mnie priorytetem będzie przywrócenie praworządności - mówił też na konferencji prasowej Żurek.
- Nie mam wątpliwości co do tego, że nie mamy jeszcze przywrócenia praworządności w Polsce. Robimy to oczywiście dla obywateli - dodał. - Pojawiają się nowe, nowoczesne narzędzia, które usprawniają pracę sądów, więc musimy pójść w tym kierunku i musimy to zintensyfikować - tłumaczył.
Żurek podkreślił, że "nie będzie świętych krów". - Nie ma parasola politycznego, nie ma znajomych królika, którzy w jakiś sposób mogą unikać odpowiedzialności prawnej - podkreślił.