Waldemar Skrzypczak: Krym jest jednym z celów pośrednich
- W mojej ocenie, wojskowego, za 4-5 lat możemy mieć problem z Putinem, który zacznie nas traktować tak, jak teraz traktuje Ukrainę. Będzie szukał sposobów, żeby uzależnić od siebie Polskę – mówił w Radiu ZET generał Waldemar Skrzypczak. W rozmowie z Moniką Olejnik były dowódca sił lądowych ocenił, że konflikt na Ukrainie wzmocnił politycznie prezydenta Rosji.
12.03.2014 | aktual.: 12.03.2014 10:33
W ocenie byłego wiceministra obrony Rosja będzie starała się przede wszystkim wygrywać z Polską w drodze wykorzystania mechanizmów gospodarczych. – Chodzi o szantażowanie nas dostawami surowców energetycznych, od których jesteśmy uzależnieni o ruch graniczny i wysyłanie do polski ludzi którzy będą wywoływali problemy – mówił Skrzypczak.
Jako przykład podał zablokowaną przez polski rząd próbę przejęcia spółki Azoty S.A. przez rosyjski kapitał. – Nie chodzi o wojnę "czołg-czołg", ale o wojnę gospodarczą – stwierdził.
"Wojnę gospodarczą obserwowałem w przemyśle zbrojeniowym"
Dodał, że wojnę gospodarczą Rosji z Polską obserwował w przemyśle zbrojeniowym. - Mocno postawiłem sprawę przejmowania przez rosyjski kapitał remontów polskiego sprzętu. Rosjanie przez podstawione firmy, również z Unii Europejskiej, starają się wygrywać przetargi w Polsce - tłumaczył.
Wyjaśnił, że efektem takiego przetargu jest nie tylko to, że Rosjanie poznają tajniki konstrukcji polskiego wyposażenia wojskowego. - Najgorsze jest to, że polski przemysł zbrojeniowy nie ma pracy. My nie wiemy, co oni tam wkładają, a polski przemysł zbrojeniowy jest degradowany – stwierdził rozmówca Moniki Olejnik w Radiu ZET.
"Krym jest jednym z celów pośrednich"
- Krym jest jednym z celów pośrednich, natomiast jego celem strategicznym jest dezintegracja Ukrainy i pokazanie światu, że Putin jest silny a Rosja jest mocarstwem - powiedział w Radiu ZET generał Waldemar Skrzypczak. Generał ocenił, że nie wierzy w to, że Zachód nie wiedział o tym, co planuje Putin.
W rozmowie z Moniką Olejnik były dowódca wojsk lądowych ocenił, że tłem dla decyzji Władimira Putina jest myślenie o utrzymaniu władzy w Rosji. – Jak zwykle w tradycji rosyjskiej, kiedy zbliża się czyjś koniec, będzie walka frakcji o władzę. Chodzi o to, że Putin umacnia się w Rosji, bo chce zapewnić swojej frakcji sukcesję po nim – tłumaczył generał.
"Ukraina uznaje aneksję Krymu"
Skrzypczak ocenił, że słowa Ołeksandra Turczynowa, który powiedział, że Ukraina nie wyśle wojsk na Krym, są decyzją o uznaniu aneksji Krymu. - Celem strategicznym jest utrzymanie jedności Ukrainy bez Krymu, a głównie chodzi o zachowanie wschodniej Ukrainy, która jest bogata i jej oderwanie spowoduje podział na Ukrainę dobrą, bogatą i Ukrainę biedną. Natomiast sam fakt, że Rosjanie gromadzą wojska już przy granicy wschodniej z Ukrainą świadczy o tym, że mają tego świadomość, że jeżeli cokolwiek by się działo we wschodniej Ukrainie, to Rosjanie tam wejdą. Gdyby na przykład Ukraińcy ogłosili stan wojenny i wprowadzili swoje wojska do wschodniej Ukrainy – stwierdził Skrzypczak.
Generał ocenił, że nie wierzy w to, że Zachód nie wiedział o tym, co planuje Putin. - Politycy analizują to wszystko, zbierają informacje, mają całe instytuty, które analizują sytuację w Rosji. Nie wierzę w to, że Obama i jemu bliscy nie wiedzieli o tym, co zamierza Putin. Nie twierdzę, że tak jest na pewno, ale być może wszyscy wiedzieli i dali po prostu mu na to przyzwolenie. Mają dużo związków ekonomicznych z Putinem – mówił gen. Skrzypczak w Radiu ZET.